Tysiące kibiców oraz przedstawicieli klubów Serie A pożegnały we Florencji Davide Astoriego. 31-letni piłkarz został w niedzielę znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Astoriego było stopniowe spowolnienie akcji serca.

Tysiące kibiców oraz przedstawicieli klubów Serie A pożegnały we Florencji Davide Astoriego. 31-letni piłkarz został w niedzielę znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Astoriego było stopniowe spowolnienie akcji serca.
Pożegnanie Davide Astoriego we Florencji /Claudio Giovannini /PAP/EPA

Orszak żałobny z trumną Astoriego zatrzymał się w drodze do bazyliki Santa Croce przed florenckim stadionem Franchi, gdzie zgromadziły się tłumy ludzi. Na placu przed bazyliką były setki kibiców i mieszkańców miasta, którzy oklaskiwali słowa kazania oraz wspomnienia o zmarłym piłkarzu. Wszyscy trzymali w rękach szaliki Fiorentiny i sztandary w jej barwach. Powiewał wielki transparent z napisem: "Na zawsze nasz kapitan".

Zawsze był i będzie Florentczykiem - powiedział arcybiskup Florencji Giuseppe Betori, gdzie odbyło się nabożeństwo pogrzebowe. Jest tylko jeden kapitan - skandował tłum.

Kardynał Giuseppe Betori podkreślił, że w bazylice tej Włochy oddają zawsze cześć swym najwybitniejszym przedstawicielom. Strzeże ona najbardziej wzniosłych cnót naszego narodu - dodał. Cnoty te rozpoznajemy w Davide i dlatego żegnamy go w tym miejscu- podkreślił metropolita wśród braw.

Kardynał Betori mówił, że życie piłkarza zostało "przerwane przez tajemniczą chorobę". Jednocześnie zaznaczył, że dopiero w ostatnich dniach wszyscy dowiedzieli się o tym, że Davide Astori bez rozgłosu chodził po treningach i meczach do florenckiego szpitala, gdzie pomagał chorym dzieciom.

Hołd piłkarzowi oddało całe miasto. W witrynach sklepów i w oknach prywatnych domów ustawiono jego portrety.

Na pogrzebie pojawili się zawodnicy oraz trener Juventusu, który wczoraj wieczorem wywalczył awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dedykujemy to zwycięstwo Davide. Dzisiaj wszyscy myślimy tylko o nim. Wielokrotnie płakałem. On był niesamowitym zawodnikiem. Na boisku musieliśmy się skupić tylko na grze, co nie było łatwe w tej sytuacji. Davide na zawsze pozostanie w naszych sercach - powiedział Giorgio Cheillini z Juventusu.

Astori zostanie pochowany w swoim rodzinnym Bergamo. Jego rodzice mieszkają tam po dziś dzień.

Piłkarz zostawił żonę oraz dwuletnią córkę. 


(mk)