Lionel Messi przekazał hiszpańskiemu fiskusowi 10 mln euro. Wpłata ma pokryć zaległości podatkowe piłkarza z lat 2010-2011.

Jak poinformował dziennik "La Vanguardia", aby uregulować zaległe zobowiązania podatkowe Argentyńczyk sporządził deklarację uzupełniającą, którą dołączył do zeznania podatkowego za zarobki z tytułu wynajmu nieruchomości w 2010 i 2011 r.

Według hiszpańskiej gazety, wpłata 10 mln euro na konto urzędu skarbowego w Barcelonie była sugestią doradców finansowych Messiego, którzy w celu obrony dobrego wizerunku piłkarza zasugerowali napastnikowi szybkie uregulowanie zobowiązań wobec fiskusa.

Na początku czerwca inspektorzy jednego z barcelońskich urzędów skarbowych wszczęli śledztwo w sprawie niezapłaconych przez Lionela Messiego i jego ojca Jorge zobowiązań podatkowych z tytułu praw do wizerunku i wynajmu nieruchomości w latach 2006-2009. Oszacowali je oni na kwotę 4,1 mln euro.

12 czerwca do sądu w miejscowości Gava pod Barceloną, gdzie mieszka Messi, wpłynął wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko argentyńskiemu zawodnikowi i jego ojcu. W odpowiedzi na pismo piłkarz wydał komunikat, zapewniając, że ani on, ani jego ojciec nigdy nie popełnili żadnego przestępstwa.

Zdaniem dziennikarzy "La Vanguardii" Lionel Messi nadal musi uregulować zaległe zobowiązania podatkowe za wpływy z wynajmu nieruchomości w latach 2007 i 2008.

Messi jest jednym z najbogatszych sportowców na świecie. Według ostatniego rankingu magazynu "Forbes" jego ubiegłoroczne zarobki przekroczyły 40 mln dolarów. 

(ABS)