"Moja kariera modela właśnie się skończyła" - powiedział Marcin Gortat. Na 4 minuty przed końcem 3 kwarty przegranego z New Orleans Hornets 100:106 meczu ligi NBA Polak po zderzeniu ze swoim kolegą z Phoenix Suns Stevem Nashem opuścił boisko ze złamanym nosem.

Już nie będę modelem. Kontrakt z firmą Gucci przepadł, ale przynajmniej mogę w stu procentach skupić się na grze w koszykówce - żartował na Twitterze Gortat, którego czeka w sobotę operacja.

Boli potwornie, ale lepszy nos niż na przykład kolano. Mam wrażenie, że cały czas coś palę, a dym wydycham nosem. Proszę módlcie się, że mi to wszystko poskładają. Chyba potrzebuję więcej środków przeciwbólowych, bo inaczej może być kiepsko - dodał.

Polski koszykarz ma nadzieję, że lekarze szybko postawią go na nogi. Chciałbym nie opuścić żadnego meczu. Operację mam zaplanowaną na sobotę na godz. 8 rano czasu amerykańskiego. Zobaczymy co mi potem powiedzą - zaznaczył.