Legia Warszawa ma przeprosić mieszkańca Warszawy, któremu odmówiono wstępu na mecz, bo miał kartę kibica innego stołecznego klubu - uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Wyrok w tej sprawie jest już prawomocny.

Stołeczny klub ma zwrócić kibicowi 735 złotych, czyli koszty procesu odwoławczego. Musi też przeprosić mężczyznę, a tekst przeprosin ma wisieć przez miesiąc na budynku klubu.

Incydent ze stadionu z sądowym finałem

Sprawę przeciwko Legii wniósł do sądu Franciszek M. - prawnik, przedstawiający się jako kibic sportowy nie przywiązany do żadnego klubu. Dwa lata temu, mając kartę kibica Polonii Warszawa, chciał pójść na mecz Legii. Przy wejściu dowiedział się jednak, że nie może kupić biletu, bo ma już kartę kibica innego klubu Ekstraklasy, z której musiałby zrezygnować i wyrobić sobie kartę Legii.

Pozbawiony możliwości obejrzenia spotkania mężczyzna pozwał Legię o ochronę dóbr osobistych. Żądał wywieszenia  przeprosin przy stadionowych kasach oraz przekazania tysiąca złotych na Polski Czerwony Krzyż.

Legia chciał oddalenia pozwu, uzasadniając swe postępowanie względami bezpieczeństwa. Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku klubu. Wtedy kibic wniósł odwołanie. Sąd Apelacyjny rozstrzygnął sprawę na jego korzyść.