Główna faworytka rozpoczętych we wtorek mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim Amerykanka Lindsey Vonn miała bardzo groźny wypadek. Nie ukończyła supergiganta w austriackim Schladming i trafiła do szpitala. Badania wykazały zerwanie więzadeł w prawym kolanie oraz złamanie główki kości piszczelowej. Kontuzja jest na tyle poważna, że 28-letnia alpejka nie wystartuje już w tym sezonie.

Amerykanka bardzo niefortunnie upadła. Po dłuższym skoku, przy dużej prędkości, nieszczęśliwie wylądowała na krawędzi narty. Koziołkowała i zatrzymała się dopiero kilkadziesiąt metrów niżej. Nie była w stanie podnieść się ze śniegu. Wprost ze stoku została zabrana helikopterem do szpitala.

Badania wykazały, że zerwała więzadła w prawym kolanie oraz złamała główkę kości piszczelowej. To jedyna kontuzja, jakiej doznała - powiedział jako pierwszy prezes austriackiej federacji narciarskiej Peter Schroecksnadel, który otrzymał informacje od opiekujących się Vonn lekarzy.

28-latka zabroniła szpitalowi udzielania bez jej zgody jakichkolwiek informacji osobom trzecim. Jeśli jednak potwierdzą się fakty przedstawione przez Schroecksnadela, oznacza to kilkumiesięczną przerwę w startach i treningach. W przypadku uszkodzeń więzadeł zazwyczaj trwa ona około pół roku. Bez ewentualnych komplikacji, Vonn powinna wrócić do rywalizacji w kolejnej edycji rywalizacji o Puchar Świata. Będzie to ważny sezon, bowiem 7 lutego przyszłego roku rozpoczną się zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi.

Vonn to jedna z najbardziej utytułowanych alpejek w historii. Ma w dorobku m.in. 59 zwycięstw pucharowych, cztery tytuły najlepszej zawodniczki sezonu, 12 małych Kryształowych Kul w poszczególnych konkurencjach, pięć medali mistrzostw świata oraz tytuł mistrzyni olimpijskiej z Vancouver (2010) w zjeździe i brązowy krążek w supergigancie.

(MRod)