Władimir Kliczko obronił tytuł mistrza świata w wadze ciężkiej trzech organizacji boksu zawodowego IBF, WBA i WBO. W stolicy Szwajcarii - Bernie nie pozostawił rywalowi żadnych złudzeń. W szóstej rundzie przez nokaut pokonał Amerykanina Tony'ego Thompsona.

W rękach braci Kliczko pozostają najważniejsze pasy bokserskich federacji. Ukraińcy, jak na razie, są niepokonani. Pas mistrzowski czwartej największej organizacji - WBC należy od czterech lat do starszego brata Witalija.

To była egzekucja: Thomson na deskach był już w piątej rundzie

Było to 58. zwycięstwo na zawodowym ringu 36-letniego Władimira (51. przed czasem). Ukrainiec przegrał do tej pory w całej swojej zawodowej karierze jedynie trzy razy. Z Thompsonem walczył po raz drugi - w 2008 roku znokautował go w jedenastej rundzie. Tym razem również przewaga Kliczki nie podlegała dyskusji. Thompson znalazł się na deskach w piątej rundzie, a w następnej ukraiński bokser zakończył pojedynek.

Amerykanin do udanej może zaliczyć jedynie pierwszą rundę pojedynku. Potem przewaga Ukraińca była coraz bardziej widoczna. Kliczko po raz pierwszy trafił mocno Thompsona prawą ręką, jednak Amerykanin udanie sklinczował. Chwilę później Thompson wylądował na deskach. W niewielkim stopniu była to zasługa ciosu Kliczki.

Trzecia runda była ostatnią w miarę wyrównaną. Thompson zapisał na swoim koncie celne trafienie lewym sierpem, ale w rewanżu sam dostał solidny prawy. Kolejne minuty upływały już pod znakiem dominacji młodszego z braci Kliczko. W końcówce piątego starcia Ukrainiec posłał Amerykanina na matę potężnym prawym prostym. W szóstej rundzie Thompson znowu był na deskach. Wstał "na osiem", jednak nie był w stanie kontynuować walki.

www.ringpolska.pl