W 2023 roku Eryk Goczał wygrał Rajd Dakar w kategorii lekkich samochodów SSV. Kierowca Energylandia Rally Team miał wtedy 19 lat i został najmłodszym zwycięzcą tego najbardziej wymagającego rajdu na świecie. 3 stycznia Eryk Goczał stanie ponowie na starcie Dakaru. Pilotowany przez rajdowego mistrza Europy Szymona Gospodarczyka będzie ścigał się w najbardziej prestiżowej klasie samochodów. „To jest też klasa, o której całe życie marzyłem… Teraz startujemy już z najlepszymi kierowcami na świecie Sebastienem Loebem, z Nasserem Al-Attiyah, którzy miażdżą powiedzmy historię Dakaru” – przyznaje Eryk Goczał z którym rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
- Więcej informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Karawana wyruszy z Yanbu 3 stycznia 2026 roku, a na starcie zobaczymy rekordową liczbę polskich zawodników - aż 29 - którzy stworzą załogi 17 pojazdów. W najbardziej prestiżowej klasie samochodów - Ultimate - pojedzie rodzina Goczałów. Michał, Marek i jego syn Eryk czyli najmłodszy zwycięzca Rajdu Dakar w historii.
Eryk triumfował w 2023 roku w klasie lekkich samochodów SSV. Tegoroczny rajd będzie dla niego trudniejszy, bo przesiada się do najbardziej prestiżowej klasy, a to oznacza rywalizację z tak doświadczonymi kierowcami jak m.in. Sebastien Loeb czy Nasser Al-Attiyah.
Szanuję ich, bo fajna jest ta atmosfera w cross country, że my nawet możemy rozmawiać między sobą. Oczywiście rywalizacja po założeniu kasku to rywalizacja. Chcę z nimi wygrać, ale szanujemy się nawzajem. Oni mają to doświadczenie. Ja przychodzę bardziej uczyć się tej klasy dopiero, ale zawsze celem jest wygranie - przyznaje Eryk Goczał.
Zmiana klasy wymagała też od 21-letniego kierowcy przystosowania się. Samochody w klasie Ultimate są o wiele cięższe, ale to nie jest głównym problemem.
Na początku to był całkiem duży przeskok, bo jest to zamknięty samochód. Już nie wieje nam wiatr przez cały odcinek, bo mamy przed sobą szybę. Ten samochód też jest dużo cięższy, bo waży dwie i pół tony. Wieziemy ze sobą pięćset litrów paliwa. To właśnie jest największa zmiana. W klasach wcześniejszych mieliśmy tankowania. Cały czas jechaliśmy mniej więcej z tą samą ilością paliwa, a teraz startujemy z prawie pięciuset litrami w zbiorniku i zjeżdżamy do powiedzmy pięćdziesięciu, więc jest pół tony, prawie pół tony zmiany wagi samochodu na odcinku, który zmienia całkowicie całą technikę jazdy, więc cały czas trzeba się do tego dopasowywać - przyznaje zwycięzca Dakaru z 2023 roku.
Cały zespół Energylandia Rally Team będzie ścigał się w tegorocznym Dakarze tymi samymi samochodami. Wujek i tata Eryka - Marek - zasiądą także za kierownicami Toyoty Hilux. Jednak te samochody mają niewiele wspólnego z tymi fabrycznymi.
To jest samochód zbudowany na bazie Toyoty Hiluxa, ale tak naprawdę jedyne co z niego zostało to szyba i część jakichś detali, które sprawiają, że wygląda tak samo. Jest to samochód budowany od początku pod rajdy. Bardzo duży skok zawieszenia, bardzo duże koła. Cała klatka jest zrobiona z rur, więc tak naprawdę tylko poglądowo wygląda jak Toyota - wyjaśnia Eryk Goczał, który w przyszłorocznym Dakarze wystartuje z innymi pilotem. Po jego prawej stronie zasiądzie bowiem Szymon Gospodarczyk czyli tegoroczny rajdowy mistrz Europy, który tytuł wywalczył z Miko Marczykiem. Gospodarczyk wcześniej był pilotem wujka Eryka - Michała.
Troszeczkę zamieszaliśmy. To jest też element strategiczny. Myślę, że nie podkradłem, bardzo dobrze się dogadujemy z Szymonem, ale też znamy się bardzo długo. Zobaczymy. Bardzo dobrze czujemy się w aucie. W końcu robię tę zmianę, że będzie mnie nawigował polski pilot, więc mam cały element nawigacji po polsku. Nowe znaki. Nadal się tego uczę, bo tak to jeździłem z Oriolem po angielsku. Dlatego zobaczymy, myślę, że to jest dobry krok i duży plus - przyznaje Eryk Goczał.
21-letni kierowca ma świadomość, że rywalizacja w najwyższej klasie z zespołami fabrycznymi, które mają o wiele większe budżety i doświadczanie będzie bardzo wymagająca. Z drugiej strony jest też duża radość, że znów w Dakarze uda się wystartować całą rodziną, bo oprócz rywalizacji z innymi kierowcami jest jeszcze ta wewnętrza rywalizacja wewnątrz Energylandia Rally Team, który tworzy rodzina.
Myślę, że życzyć można nam tego naszego celu - tych trzech Goczałów na podium. To jest nasze największe marzenie. Oczywiście będę walczył, żebym ja był na tym najwyższym stopniu. Chłopaki też się śmieją, że na święta nie życzymy sobie pierwszego miejsca tylko tego podium. To jest największe marzenie i do tego będziemy dążyć - zaznacza najmłodszy kierowca w rodzinie Goczałów.
Rajd Dakar startuje 3 stycznia 2026 roku.


