Piast Gliwice pokonał u siebie Zagłębie Lubin 2:1 (1:1) w sobotnim meczu trzeciej kolejki piłkarskie ekstraklasy. Obie drużyny wygrały dwa poprzednie mecze sezonu i walczyły o fotel lidera. Cel osiągnęli zawodnicy trenera Waldemara Fornalika.

Lubinianie mogli prowadzić już po kilkudziesięciu sekundach, gdyby Jakub Tosik celniej strzelił po podaniu Filipa Starzyńskiego z rzutu wolnego. Skończyło się tylko na "skasowaniu" bandy reklamowej przez zawodnika gości.

Potem dużo łatwiej pod bramkę rywali przedostawali się gliwiczanie, choć brakowało ich akcjom skutecznego zakończenia. Dopiero kiedy nad stadionem przechodziła ulewa, Joel Valencia wykorzystał dogranie Michala Papadopulosa i pokonał bramkarz Zagłębia w sytuacji "jeden na jeden".

Piłkarze trenera Mariusza Lewandowskiego potrzebowali 10 minut, by wyrównać. Po dośrodkowaniu Bartłomieja Pawłowskiego gliwickich obrońców "przeskoczył" Patryk Tuszyński. Gra była wyrównana, przed przerwą szansę na swoje drugie trafienie miał Valencia, tym razem jednego uderzenie z ostrego kąta obronił Dominik Hładun.

Druga połowa przyniosła początkowo szybką, ofensywną grę. Nie przełożyło się to na sytuacje podbramkowe. W 59. minucie w ostatniej chwili zablokowany został przedzierający się przez gliwicką obronę Pawłowski. Na przeszkodzie do zdobycia kolejnych goli stanęła niedokładność przy rozgrywaniu piłki w ataku po obu stronach boiska.

W miarę upływu czasu coraz aktywniejsi w natarciu byli gliwiczanie. Długo nie potrafili sforsować lubińskiej defensywy. Pomógł rezerwowy pomocnik Tom Hateley. Cztery minuty po wejściu na boisko po podaniu Valencii precyzyjnym strzałem zza linii pola karnego zaskoczył bramkarza Zagłębia i ustalił wynik, choć w końcówce goście przypuścili jeszcze szturm na bramkę Jakuba Szmatuły.

Piast, który w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie, w trzech meczach obecnych rozgrywek zdobył komplet punktów.

(ł)