Lech Poznań zremisował z Cracovią Kraków 1:1 w ostatnim niedzielnym meczu 2. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Liderem tabeli jest warszawska Legia.

"Stołeczni" mogą się pochwalić przede wszystkim imponującym bilansem bramkowym - po meczach z Widzewem i Pogonią wynosi on 8-1. Komplet punktów zdołały też zdobyć jak na razie drużyny Piasta i Jagiellonii. Gracze z Gliwic po piorunującej końcówce pokonali wczoraj Zagłębie Lubin 2:1, a białostocczanie niespodziewanie ograli na wyjeździe wrocławski Śląsk 3:2.

Wisienką na torcie miał być wieczorny mecz w Poznaniu, gdzie Lech podejmował Cracovię. Kibice jednak mocno się rozczarowali, bo przez pierwsze kilkadziesiąt minut w upalnej stolicy Wielkopolski z boiska wiało nudą. Ciekawie zaczęło się robić w drugiej połowie - po dyskusyjnej czerwonej kartce dla zawodnika z Krakowa gospodarze grali coraz lepiej czego efektem był gol Ubiparipa w 83. minucie. I kiedy wydawało się, że Lech wreszcie zdobędzie w nowym sezonie 3 punkty, kibiców z Poznania zasmucił Ntizabonkiza, który wyrównał w samej końcówce.

A dziś, na zakończenie drugiej kolejki, Korona podejmie w Kielcach krakowską Wisłę.