Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek stwierdził, że nie chce oceniać polskich piłkarzy, którzy pokonali San Marino 5:0 na Stadionie Narodowym w Warszawie. „Po tym meczu nie można wyciągać żadnych wniosków, ponieważ przeciwnik to drużyna tylko w teorii, marząca o tym, aby jak najniżej przegrać” - tłumaczył.

Szef PZPN podkreślił, że jest zbudowany postawą kibiców polskiej kadry. Dwa ostatnie mecze reprezentacji narodowej w Warszawie obejrzało w sumie 100 tysięcy ludzi. To rzecz niebywała, wielki sukces - przekonywał. Mamy prawdziwą publiczność, świetnych kibiców, nie mówiących jedynie "nic się nie stało". Wymagających, ale także potrafiących docenić piłkarzy - zaznaczył.

Po zakończonym wynikiem 1:3 spotkaniu z Ukraina Boniek nie ukrywał swojego rozgoryczenia. Zapowiadał, że chce zobaczyć reprezentację zmierzającą w innym kierunku. Pytany o to, czy udało się to na meczu z San Marino stwierdził, że po tym spotkaniu trudno mówić coś konkretnego. Jeśli chodzi o mój komentarz, to do 15 kwietnia... cisza wielkanocna. Proszę na tematy piłkarskie rozmawiać ze sztabem szkoleniowym. A co powiem w połowie kwietnia? Wówczas zaczniemy już koncentrować się na czerwcowym meczu z Mołdawią - podsumował.

(mn)