Norweżka Marit Bjoergen bardzo ostro skrytykowała trasy do biegów narciarskich w Falun, na których w weekend zakończy się sezon Pucharu Świata. "Świetne i lubiane przez nas trasy teraz są po prostu parodią. Zjazdy są zbyt strome, a kończące je zakręty są tak źle wyprofilowane, że spodziewam się wielu kolizji i upadków" - stwierdziła.

Podobną ocenę tras, na których za dwa lata odbędą się mistrzostwa świata wygłosił Norweg Eldar Roenning: Zjazdy i zakręty są zaprojektowane tak, jakby były przygotowane dla czekających na nas lekarzy. My nie mamy nart do slalomu z metalowymi kantami, a zjazd ze wzgórza Moerdarbacken mogę nazwać tylko jako skicross - podkreślił.

Trasy MŚ 2015 zostały po raz pierwszy przetestowane podczas mistrzostw Szwecji w styczniu 2013 roku. Już wtedy zostały skrytykowane przez zawodników, trenerów i dziennikarzy. Sportowcom codziennie zdarzały się upadki - szwedzka biegaczka Maria Graefnings wypadła z trasy i została odwieziona karetką do szpitala.

Organizatorzy Pucharu Świata jednoznacznie podkreślili, że są dalecy od bagatelizowania zastrzeżeń zgłaszanych przez zawodników. Niestety przed weekendem już nic nie byliśmy w stanie zrobić poza małym skróceniem zjazdu z Moerdarbacken - tłumaczył sekretarz generalny zawodów w Falun Anki Kjellberg.

(MN)