Kamil Stoch zarobił w czasie mistrzostw świata w Val di Fiemme ponad 26 tys. euro. Złoty i brązowy medalista w skokach znalazł się na czwartym miejscu listy płac. Najwięcej, ponad 50 tys. euro, otrzymała dzięki premiom czterokrotna złota medalistka, Norweżka Marit Bjoergen.

Rywalka Justyny Kowalczyk, która do czterech złotych krążków dołożyła też jeden srebrny, otrzymała dokładnie 50400 euro. Na drugim miejscu znalazła się jej rodaczka Therese Johaug, która dzięki zdobyciu dwóch złotych medali, jednego srebrnego i brązowego zarobiła 29200 euro.

Kamila Stocha wyprzedził także norweski biegacz Peter Northug. Dwa złota i jedno srebro dały mu ponad 27,5 tys. euro. Polak uzyskał natomiast największe premie spośród wszystkich skoczków. Tuż za nim znalazł się drużynowy mistrz świata Austriak Gregor Schlierenzauer (26100 euro), a w czołowej siódemce zabrakło mistrza świata na średniej skoczni, Norwega Andersa Bardala.

Trzy medale Polaków

Polacy zakończyli mistrzostwa świata w Val di Fiemme z trzema medalami. Oprócz złota Kamila Stocha nasi skoczkowie wywalczyli także brąz w konkursie drużynowym. Tylko jeden krążek zdobyła natomiast Justyna Kowalczyk. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata była druga w swojej koronnej konkurencji - biegu na 30 km techniką klasyczną.

(MRod)