Kolejny w ostatnich dniach wypadek śmiertelny na Rysach. Turysta nie przeżył upadku po oblodzonych skałach - poinformowali ratownicy TOPR.

Turysta spadał z dużej wysokości, prawdopodobnie z górnej części Grzędy pod Rysami, a więc już niemal pod samym szczytem. Nie wiadomo, czy ktoś widział sam upadek.

Turyści, którzy powiadomili TOPR, natknęli się na ciało kilkaset metrów niżej, w rejonie Buli pod Rysami.

Nie jest jasne, czy turysta miał sprzęt potrzebny do poruszania się w warunkach zimowych, bo w wyniku upadku stracił cale wyposażenie.

Toprowcy przetransportowali ciało turysty do Zakopanego - poinformował ratownik dyżurny Piotr Konopka.

W Tatrach od dwóch tygodni trwa czarna seria śmiertelnych wypadków. Jak podkreślają ratownicy górscy, główną przyczyną tych wypadków jest brak odpowiedniego zimowego sprzętu turystycznego lub nieumiejętne go wykorzystywanie.

Chociaż nad Tatrami panuje słoneczna pogoda zachęcająca do górskich wypraw, to w partiach szczytowych leży twardy, zmrożony śnieg. Dodatkowo w nocy ze środy na czwartek w górach panował 10-stopniowy mróz i pojawiły się kolejne opady śniegu.

Opracowanie: