Dwie pijane 16-latki zabrały dostawczy samochód ojca jednej z dziewczyn. Nastolatki rozbiły się na płocie i uszkodziły skrzynkę energetyczną. Po wypadku porzuciły auto z włączonym silnikiem i uciekły z miejsca zdarzenia, do którego doszło w jednej z miejscowości w gminie Lubin (woj. dolnośląskie). Teraz za swój wybryk odpowiedzą przed sądem.

W nocy z niedzieli na poniedziałek dyżurny komendy Policji w Lubinie został powiadomiony o zdarzeniu drogowym w jednej z miejscowości w gminie. Na miejscu funkcjonariusze zastali właścicieli uszkodzonego płotu i porzucony samochód marki Peugeot z włączonym silnikiem.

Świadkowie usłyszeli hałas i nagle w ich domach zabrakło prądu. Kiedy wyszli na zewnątrz zauważyli uszkodzoną skrzynkę energetyczną i ogrodzenie. Nastolatki, które wysiadły z rozbitego samochodu, poprosiły o niezgłaszanie nikomu tego incydentu, a następnie pozostawiając auto z włączonym silnikiem, oddaliły się w nieznanym kierunku.

Policjanci szybko ustalili właściciela pojazdu i pojechali do jego domu, w którym zastali dwie 16-latki. Nastolatki przyznały się, że samochód należy do ojca jednej z nich i wzięły auto bez jego zgody.

Oświadczyły, że kierowały na zmianę i chciały się tylko przejechać po bocznych drogach. W pewnym momencie, jedna z nich, chcąc wycofać samochód, wjechała w płot i skrzynkę energetyczną, uszkadzając je.

Policjanci wyczuli od 16-latek silny zapach alkoholu. Badanie wykazało, że nastolatka, która w chwili zdarzenia kierowała busem, miała w organizmie 1 promil alkoholu, a jej koleżanka 1,1 promila.

Ponieważ dziewczyny są niepełnoletnie, o zdarzeniu zostali poinformowani ich rodzice.

Teraz ich sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.