Wrocławski sąd nie uwzględnił zażalenia prokuratury na niezastosowanie aresztu wobec podejrzanych o wyłudzenia z PFRON i ZUS, w tym b. senatora Tomasza Misiaka i prezydenta Konfederacji Lewiatan Macieja Wituckiego. Zastosował jednak tak zwane wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci 200 tys. zł poręczenia majątkowego, dozoru oraz zakaz opuszczania kraju.

W październiku Sąd Rejonowy dla Wrocławia - Śródmieścia odrzucił wniosek Prokuratury Regionalnej w Szczecinie o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec czworga podejrzanych o wyłudzenia z PFRON i ZUS - byłego senatora Tomasza Misiaka, prezydenta Konfederacji Lewiatan Macieja Wituckiego (zgodzili się na podanie pełnych danych osobowych) oraz wrocławskiego radnego Tomasza H. i Iwony S.

Dziś Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrywał zażalenie prokuratury na niezastosowanie aresztu.

Posiedzenie sądu odbyło się bez udziału mediów. Po jego zakończeniu obrońca b. senatora Tomasza Misiaka, adwokat Maciej Zaborowski poinformował dziennikarzy, że sąd nie znalazł podstaw do zastosowania tymczasowego aresztowania. Uznał jednak, że w tej sprawie warto zastosować inne środki zapobiegawcze, wolnościowe w postaci poręczenia majątkowego, dozoru i zakazu opuszczania kraju - przekazał. 

Kwota poręczenia majątkowego została ustalona na 200 tys. zł dla każdego z podejrzanych.

Sąd Okręgowy uznał, że zgormadzony materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych im czynów, a jednocześnie że zachodzi uzasadniona obawa bezprawnego utrudniania postępowania z uwagi na wagę czynów i grożącą surowa karę - poinformował sędzia Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Zatrzymania i śledztwo

Misiak, Witucki oraz Tomasz H. i Iwona S. zostali zatrzymani w połowie października przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Centralnego Biura Śledczego Policji na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Wszyscy to byli członkowie spółek z branży outsourcingowej. 

Zatrzymań dokonano w związku ze śledztwem w sprawie wielomilionowych wyłudzeń z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w latach 2010-19.

Zatrzymanym - jak poinformowała wówczas prokuratura - zostały przedstawione zarzuty dotyczące oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, działania na szkodę pracowników i prania brudnych pieniędzy. Jak podano, działanie na szkodę pracowników dotyczy 22 tys. osób, a szacowana wysokość strat Skarbu Państwa to kwota ponad 42 mln zł.