Dodatkowa sygnalizacja świetlna, rozdawanie ulotek, patrole służb czy specjalne dyżury pogotowia kolejowego - tak Wrocław i kolejarze chcą poprawić bezpieczeństwo na strzeżonych przejazdach kolejowych w mieście. Od 12 czerwca, czyli od uruchomienia linii kolejowej Wrocław-Świdnica, przy ulicy Zwycięskiej i Buforowej ponad 20 razy uszkodzono automatyczne rogatki. Niemal za każdym razem była to wina kierowców.

Takie zachowanie kierowców to nie tylko wykroczenie, które kończy się mandatem w wysokości do 2000 zł, ale także śmiertelne zagrożenie, zarówno dla ludzi w samochodach jak i pasażerów pociągu. Dlatego wspólnie z kolejarzami apelujemy o rozsądek i nie wjeżdżanie za rogatki, gdy niemożliwy jest zjazd z torowiska. Zadbajmy o zdrowie swoje, swoich bliskich i innych uczestników ruchu - apeluje Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Newłaściwe zachowania i zajmowanie czerwonej strefy wymalowanej na jezdni powoduje, że szlabany opadają na stojące samochody - mówi Zbigniew Gzik, dyrektor Dolnośląskiego Oddziału PKP PLK.

Kiedy nie ma możliwości prejechania przez taką strefę i zatrzymania się w bezpiecznym miejscu, po prostu nie wjeżdżamy - tłumaczy podkomisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Dodatkowe światła z punktu widzenia bezpieczeństwa pewnie coś pomogą, ale z punktu widzenia zakorkowania tego miejsca absolutnie nie - zauważa jedna z kierowców.

Miasto i kolejarze podkreślają, że ich działania przynoszą efekt. W ostatnim czasie na przejeździe przy ulicy Zwycięskiej miało nie być przypadków uszkodzeń rogatek.