Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński negatywnie ocenia uchwaloną w czwartek przez Radę Warszaw Strefę Czystego Transportu w stolicy. "Tak długo jak będzie to w mojej prawnej kompetencji gruntownie zbadam legalność uchwały" - zapowiedział. Za strefą głosowało 37 radnych, przeciw było 16 a dwie osoby wstrzymały się od głosu.

"Wczoraj dopchnięto kolanem uchwałę o tzw. Strefie Czystego Transportu w Warszawie. W Pałacu Kultury działy się dantejskie sceny, gdy władze, radni KO w asyście strażników miejskich próbowali głosować wbrew woli tłumu warszawiaków" - napisał w piątek na platformie X wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.

Według niego strefa przedstawiana jest przez władze miasta jako zdrowotna konieczność, ekologiczna polityka przyszłości, wymóg europejski, naturalny etap rozwoju Warszawy. "Prezydent Trzaskowski grzmiał z Dubaju, że musimy iść ku ekologii, bo inaczej planeta spłonie" - dodał.

"W całej tej sprawie niesamowicie splatają się ze sobą różne wątki, które łącznie tworzą nieprawdopodobną manipulację. Polskie prawo dopuszcza możliwość tworzenia strefy tego rodzaju, ale ich nie nakazuje. To samodzielna decyzja samorządu - w tym przypadku Warszawy" - wyjaśnił.

"Podanie komuś noża i widelca nie oznacza, że musi je sobie od razu wbić w oko" - dodał.

Zaznaczył, że ani prawo polskie, ani europejskie nie wskazują, jak rozległa miałaby być strefa, ani jakie szczegółowe zasady dotyczące ruchu pojazdów mają w niej obowiązywać. "To domena samorządu i jego decyzja - w tym przypadku Warszawy" - przypomniał.

"Podłą manipulację stanowi przedstawianie przeciwników tego konkretnego projektu władz Warszawy jako wrogów ekologii czy transportu zbiorowego. Fałszem jest pogląd, iż osoba chcąca mieć możliwość przemieszczania się autem po mieście jest jednocześnie wrogiem metra, autobusów czy rowerów. Takie stawianie sprawy jest wbrew zdrowemu rozsądkowi" - stwierdził wojewoda Bocheński.

Według niego zamiast ewolucyjnie wprowadzać strefę - od małego obszaru po coraz większy - Warszawa zastosowała terapię szokową.

"Wprowadza się ją na wielkim obszarze miasta, bez przygotowania mieszkańców na zmiany, bez prawdziwych konsultacji, bez referendum - generalnie bez rzetelnego i uczciwego namysłu" - napisał.

"Zapewniam Was wszystkich, że tak długo jak będzie to w mojej prawnej kompetencji gruntownie zbadam legalność uchwały o strefie tzw. czystego transportu" - napisał wojewoda.

Czym jest Strefa Czystego Transportu

Uchwalona w czwartek Strefa Czystego Transportu to wydzielony obszar, po którym mogą poruszać się wyłącznie pojazdy spełniające odpowiednie normy emisji spalin. 

W stolicy od 1 lipca 2024 r. ma ona dotyczyć zakazu wjazdu i poruszania się po niej samochodów z silnikiem Diesla starszych niż 18 lat i pojazdów benzynowych starszych niż 27 lat.

Osoby zamieszkałe wewnątrz tego obszaru i płacące podatki w Warszawie zwolnione będą ze spełniania wymagań strefy  do stycznia 2028 r. – wówczas nie będzie można poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym niż 13 lat i pojazdem benzynowym starszym niż 22 lata

Wprowadzony został również dodatkowy wyjątek dla seniorów (osób, które w 2023 roku ukończą 70 lat), o ile już przed przyjęciem uchwały o SCT byli właścicielami swoich pojazdów. Oznacza to, że osoby powyżej 70. roku życia, po spełnieniu określonych warunków, będą zwolnione bezterminowo z zasad obowiązujących w ramach SCT.