Pogrzeb Stanisława Soyki odbędzie się w poniedziałek, 8 września, o godz. 12:00. Rodzina wokalisty, muzyka, kompozytora i aranżera poinformowała w niedzielę, że uroczystości pogrzebowe zostaną odprawione w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16 oraz na warszawskich Powązkach Wojskowych.
Ceremonia pożegnania Stanisława Soyki - jak podała rodzina w niedzielę - odbędzie się 8 września o godz. 12.00 w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16 w Warszawie. O godz. 14.00 rozpoczną się uroczystości pogrzebowe na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej.
„W tym trudnym dla nas czasie prosimy o uszanowanie naszej prywatności, niewykonywanie zdjęć oraz o powstrzymanie się od składania kondolencji. Pragniemy pożegnać naszego Bliskiego w atmosferze ciszy, skupienia i wspólnej modlitwy” - podkreślono.
Stanisław Soyka, wokalista, pianista, skrzypek, kompozytor i aranżer, łączył jazz, pop, soul, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną, a jego charakterystyczny głos i emocjonalny sposób interpretacji sprawiły, że zyskał miano jednego z najwybitniejszych interpretatorów polskiej piosenki.
Wybitny muzyk odszedł nagle 21 sierpnia - w wieku 66 lat - tuż przed swoim planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. W czwartek, 21 sierpnia, wieczorem artysta miał pojawić się na scenie podczas finałowego koncertu „Orkiestra mistrzów”. Z powodu jego śmierci ostatni dzień festiwalu w Sopocie został przerwany w połowie.
Urodził się w Żorach, a naukę pobierał w szkole muzycznej w Gliwicach. W wieku 23 lat zadebiutował na festiwalu Jazz Jamboree, szybko zdobywając uznanie środowiska jazzowego. Współpracował m.in. z Michałem Urbaniakiem, Wojciechem Karolakiem i Tomaszem Stańką.
Jako autor i wykonawca zasłynął dzięki takim utworom jak "Tolerancja (na miły Bóg)", "Play It Again", "Cud niepamięci" czy interpretacjom poezji Czesława Miłosza i Agnieszki Osieckiej. W jego dorobku znajdują się zarówno autorskie płyty popowe, jak i jazzowe oraz chóralne projekty oratoryjne.
W jednym z licznych wywiadów Soyka mówił: Nie gram dla fajerwerków, nie śpiewam, by się popisać. Moją ambicją i pragnieniem jest, by mój śpiew, moje pieśni dodawały otuchy, podnosiły na duchu tych, którzy przychodzą mnie słuchać. Chcę, by wychodzili z koncertu pogodni i umocnieni.


