25 lat więzienia - taki wyrok wydał Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie Magdaleny D.-M., która zabiła swoją miesięczną córkę oraz usiłowała zabić dwóch synów w wieku 3 i 9 lat. Rozprawa odbywała się z wyłączeniem jawności. Wyrok nie jest prawomocny.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna przekazał, że sąd podzielił wnioski Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów co do winy i sprawstwa oskarżonej oraz kwalifikacji prawnej zarzuconych jej czynów. Prokurator wnioskował o dożywocie dla kobiety.

Ocena wyroku, w zakresie wymierzonej kary, nastąpi po uzyskaniu pisemnego odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem, o co wystąpi prokurator - mówi Banna.

Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów oraz złożyła wyjaśnienia. Biegli psychiatrzy oraz psycholog stwierdzili, że w chwili popełnienia czynu była poczytalna.

Dramatyczny sms od 9-latka

Do tragicznej śmierci niemowlęcia doszło na początku września 2022 roku. Jak nieoficjalnie ustaliła wówczas PAP, wcześniej pomiędzy rodzicami - Magdaleną D.-M. i jej mężem - miało dojść do kłótni. W końcu mężczyzna wyszedł z mieszkania, a kobieta została sama z trójką dzieci. Wtedy doszło do tragedii.

PAP dowiedziała się, że dziewczynka zginęła od ran kłutych w klatkę piersiową. Jej bracia zostali ranni; 3-latek miał uraz głowy, a 9-latek ranę ciętą szyi. Starszy z braci tragicznej nocy napisał sms-a do babci, że "mama chce ich pozabijać". Rodzina wezwała na miejsce policję.

Nieoficjalnie udało się też ustalić, że dziadkowie i stryj przyjechali do mieszkania na warszawskim Wilanowie. Nie mogli się do niego dostać, bo drzwi były zamknięte. Udało się im skontaktować z 9-latkiem, który zrzucił klucze przez balkon. Na miejsce w tym czasie przyjechała też policja. Razem z rodziną małżeństwa M. weszła do mieszkania. W środku były tylko dzieci.

Matka przed przyjazdem rodziny i policji uciekła z mieszkania. Jak ustaliła PAP, do czasu zatrzymania na cmentarzu w Starych Babicach kobieta błąkała się m.in. po Ożarowie Mazowieckim.