Od września furtki i brama w ogrodzeniu rezerwatu przyrody Skarpa Ursynowska są zamknięte. To reakcja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie na powtarzające się przypadki łamania zakazu wstępu i rosnące zagrożenie dla życia oraz zdrowia odwiedzających. Dlaczego podjęto tak radykalne środki? Sprawdzamy kulisy tej decyzji, rozmawiamy z ekspertami i wyjaśniamy, co to oznacza dla mieszkańców Warszawy.
Skarpa Ursynowska to jedno z najcenniejszych przyrodniczo miejsc na mapie Mazowsza. Ten rezerwat przyrody, położony na południowych obrzeżach Warszawy, od lat przyciągał spacerowiczów, miłośników dzikiej przyrody i wszystkich tych, którzy szukali chwili wytchnienia od miejskiego zgiełku. Niestety, od września 2025 roku dostęp do tej zielonej enklawy został znacznie ograniczony. Wszystko przez poważne zagrożenia, jakie niesie za sobą obecność ludzi na terenie rezerwatu.
Jak informują pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, sytuacja na terenie rezerwatu pogarsza się z roku na rok. Podczas ostatniej wizji terenowej odnotowano dużą liczbę połamanych i wywróconych drzew. To efekt naturalnych procesów - stopniowego zamierania drzew, a także gwałtownych zjawisk pogodowych, takich jak wichury, burze czy ulewne deszcze.
Mimo obowiązujących zakazów wstępu do przeważającej części rezerwatu wciąż można tam było spotkać spacerujących ludzi. "Od kilku lat podejmujemy działania informacyjne i edukacyjne. Zależy nam na tym, aby mieszkańcy Mazowsza poznali najcenniejsze elementy przyrody naszego regionu (w tym rezerwaty) i wiedzieli, jak ich zachowanie wpływa na otaczającą nas naturę" - mówi Aneta Adamska, Zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Regionalny Konserwator Przyrody w Warszawie.
Władze rezerwatu nie pozostawały bierne. "W ramach tych działań m.in. Skarpa Ursynowska została w pełni oznakowana tablicami informującymi o zakazach, jakie obowiązują w tym obszarze chronionym. Niestety nadal troska o przyrodę nie dla wszystkich jest wystarczającym argumentem przemawiającym za przestrzeganiem obowiązujących zasad. W obliczu niewystarczającej skuteczności ww. działań, z uwagi na odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa spoczywającą na zarządzającym terenem, na chwilę obecną nie widzimy innego rozwiązania niż zamknięcie wejść do rezerwatu" - tłumaczy Adamska.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska podkreśla, że bezpieczeństwo odwiedzających to priorytet. Złamanie zakazu wejścia może skończyć się tragicznie - szczególnie w sytuacji, gdy drzewa przewracają się niespodziewanie, a teren jest trudny do szybkiej ewakuacji.
Dziś jedynym ogólnodostępnym fragmentem Skarpy Ursynowskiej pozostają zabytkowe tarasy (Ogród Tarasowy) w pobliżu budynku rektoratu. Udostępnienie pozostałej części rezerwatu nie jest obecnie możliwe. Wymagałoby to wycinki wielu drzew oraz kosztownego i skomplikowanego umocnienia skarpy, by poprowadzić bezpieczne ścieżki.
Decyzja o zamknięciu rezerwatu może spotkać się z niezadowoleniem, a nawet sprzeciwem części mieszkańców. Dla wielu warszawiaków Skarpa Ursynowska to ważne miejsce na mapie codziennych spacerów. Jednak, jak podkreślają przedstawiciele RDOŚ, bez wprowadzenia tych ograniczeń nie jest możliwa skuteczna ochrona unikalnych wartości przyrodniczych rezerwatu, a przede wszystkim - zapewnienie bezpieczeństwa osobom nieświadomym zagrożenia.


