Żandarmeria Wojskowa wszczęła postępowanie w sprawie eksplozji ładunku wybuchowego, w której w sobotę wieczorem na poligonie w warszawskiej dzielnicy Rembertów ranne zostały dwie osoby cywilne - informuje Michał Dobrołowicz, reporter RMF FM. Ustalanie przyczyn i przebiegu zdarzenia będzie prowadzone pod nadzorem Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów.
Wojskowi będą wyjaśniać, w jaki sposób poszkodowani dostali się na teren poligonu i czy był on wystarczająco dobrze zabezpieczony - ustalił dziennikarz RMF FM.
Przypomnijmy, do eksplozji doszło w lesie, na terenie wojskowym w Rembertowie. Wstępne ustalenia mówiły, że była to eksplozja niewybuchu.
Poważnie rannych zostało dwóch cywilów. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ranni zostali przetransportowani do szpitala w Warszawie.
Do nocy pracował tam też patrol saperów.
Cywile weszli na teren poligonu wojskowego przy 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej w Rembertowie około godz. 18:30. Jak podkreśla Żandarmeria Wojskowa, wbrew wyraźnie oznaczonym zakazom wstępu.
W trakcie zdarzenia na miejscu nie było wojska i nie trwało żadne szkolenie - zapewnił rzecznik komendanta głównego ŻW ppłk Paweł Durka.
W niedzielę przed południem czynności na miejscu zdarzenia zostały zakończone. Nie jest wykluczone, że biegły w trakcie ekspertyzy będzie chciał się tam jeszcze pojawić - przekazał rzecznik.
Dodał, że dokładne przyczyny i przebieg incydentu będą wyjaśniane w trakcie dochodzenia prowadzonego przez Żandarmerię Wojskową pod nadzorem Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów.
Zbieramy materiał dowodowy, będą ekspertyzy biegłego w tej sprawie, dochodzenie trwa. To dopiero początek sprawy - zaznaczył ppłk Paweł Durka.


