400 tysięcy złotych strat zaliczyły wspólnoty mieszkaniowe z Tczewa. To skutki „pracy” ich administratorki. Kobieta cyklicznie przelewała z ich rachunków bankowych niewielkie kwoty na własne, prywatne konto.

Jak poinformowała dziś policja 46-letnia kobieta usłyszała blisko 200 zarzutów kradzieży pieniędzy. Łączna wartość wyrządzonych przez nią szkód to 400 tysięcy złotych. Kobieta nie trafiła na razie do aresztu, została objęta dozorem policyjnym i ma zakaz opuszczania kraju. Prokuratura zabezpieczyła także dom 46-latki - na poczet naprawy wyrządzonych przez kobietę szkód.

Z informacji RMF FM wynika, że kobieta przelewała drobne kwoty co najmniej od marca 2020 roku. Co ciekawe pierwsze zawiadomienie w tej sprawie trafiło do policji dopiero we wrześniu tego roku. Zgłoszenie dotyczyło kradzieży pieniędzy z konta jednej ze wspólnot mieszkaniowych.

Funkcjonariusze, pracując nad sprawą ustalili, że kradzieży na stratę wspólnot było znacznie więcej, a osobą odpowiedzialną za to jest 46-letnia mieszkanka powiatu. Kobieta cyklicznie wykonywała przelewy na swoje konto w banku, na ten moment łączna wartość strat to 400 tysięcy złotych. Administratorka ze swojej przestępczej działalności uczyniła stałe źródło dochodu, za co grozi jej wyższy wymiar kary - informuje st. post. Małgorzata Górska z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.

Wobec kobiety prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe. Służby nie informują na razie w jakiej wysokości. Zaznaczają jednak, że sprawa jest rozwojowa, a administratorka usłyszeć ma wkrótce szereg kolejnych zarzutów. 

Opracowanie: