Policjanci zatrzymali 42-letniego mieszkańca Słupska, który miał w domu prawie 20 jednostek broni. Sąsiedzi zawiadomili policję po tym, jak w mieszkaniu doszło do wystrzału.

Słupscy policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkańca jednej z ulic w Słupsku o dźwiękach, które przypominały wystrzał z broni - przekazał oficer prasowy słupskiej policji mł. asp. Jakub Bagiński.

Wyjaśnił, że zgłoszenie wpłynęło w piątek ok. godz. 20. Funkcjonariusze na miejscu ustalili, z którego mieszkania dochodziły odgłosy, a także zabezpieczyli wskazany rejon - powiedział.

Na miejsce przyjechali też funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji, którzy ok. godz. 1 w nocy weszli do wskazanego mieszkania i zatrzymali 42-letniego mężczyznę.

W jego mieszkaniu mundurowi ujawnili blisko 20 jednostek broni, która zostanie poddana analizie pod kątem legalności jej posiadania - wyjaśnił mł. asp. Bagiński. Z nieoficjalnych ustaleń reportera RMF FM wynika, że przynajmniej część broni, to były pistolety gazowe i hukowe - także takie, na które trzeba mieć zgodę. Strzały, które zaniepokoiły sąsiadów, miały paść właśnie z jednego z pistoletów hukowych.

Mężczyzna został zatrzymany. Policjanci będą ustalać dokładne szczegóły i okoliczności tego zdarzenia.