Gdańsk i skupiona wokół miasta grupa zakupowa zawarły umowę na dostawę prądu na przyszły rok. Po miesiącu rozmów podpisano umowę z Energą. We wrześniu nie udało się rozstrzygnąć przetargu na dostawcę, dlatego grupa zakupowa zdecydowała się na zamówienie z wolnej ręki.

Umowę w imieniu całej grupy metropolitalnej podpisali wczoraj Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu, Mariusz Sadłowski, dyrektor biura energetyki oraz Marta Soszka, przedstawiciel spółki Energa Obrót.

Zamówienie z wolnej ręki było możliwe, bo wcześniej nie udało się rozstrzygnąć ogłoszonego przetargu. Nie złożono w nim żadnej oferty.

Rozmowy o szczegółach z potencjalnym dostawcą trwały od miesiąca. Istotna dla całej sprawy była wprowadzona w październiku ustawa ograniczająca wysokość cen energii. 785 zł netto to maksymalna cena z 1 MWh, jaką przewiduje ustawa. Taka też stawka znalazła się w umowie zawartej przez grupę zakupową.

Dla Gdańska oznacza to podwyżkę na poziomie 77 proc., w porównaniu do aktualnej stawki.

Jak podkreślają urzędnicy, podpisana wczoraj umowa, zostawia jednak pewną furtkę i daje możliwość zmniejszenia stawki. Muszą jednak zaistnieć określone warunki.  

W umowie mamy zagwarantowaną specjalną formułę, która zakłada, że jeśli w danym miesiącu średnia cena energii będzie poniżej ceny ustawowej, my zapłacimy niższą kwotę, niż ta, która została wskazana w ustawie - mówił zastępca prezydenta Gdańska Piotr Borawski.

W skład grupy zakupowej oprócz miasta należą różne jego jednostki i spółki, choćby ZOO, GAiT czy Gdański Ośrodek Sportu. Do tego ponad 30 okolicznych gmin i powiatów.

Opracowanie: