Przez trzy godziny policjanci z patrolu wodnego w Krynicy Morskiej asekurowali na Zatoce Gdańskiej jacht, którego sternik chciał płynąć do Kopenhagi, a znalazł się zaledwie 7 km od granicy z Rosją. Mężczyzna był pijany, miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie

W środę po południu Straż Graniczna poprosiła o interwencję wobec jachtu żaglowego, który płynął w kierunku Federacji Rosyjskiej. Sternik od dłuższego czasu nie reagował na wezwania, a oddalił się od brzegu ponad 10 km.

Patrol wodny z posterunku policji w Krynicy Morskiej po kilkunastu minutach dotarł do jachtu, który znajdował się zaledwie 7 kilometrów od granicy z Rosją.

Kontakt  z 72-letnim sternikiem łodzi był mocno utrudniony. Mężczyzna nie był w stanie powiedzieć, jak się nazywa i stać o własnych siłach. Tłumaczył, że wypłynął z portu w Gdyni i chciał dotrzeć do Kopenhagi- relacjonują policjanci.

Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci przez 3 godziny asekurowali bezpieczny powrót łodzi do portu Nowy Świat.

Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.


Opracowanie: