38-letni mężczyzna, który w poniedziałek wyrwał matce 10-miesięcznego Krystiana w Koszalinie, usłyszał zarzuty. Prokuratura złożyła wniosek o jego tymczasowy areszt.
- Mężczyzna został oskarżony m.in. uprowadzenie dziecka, uporczywe nękanie, kierowanie gróźb pozbawienia życia i naruszenie nietykalności cielesnej kobiety.
- Podejrzany nie przyznał się do uprowadzenia chłopca, twierdząc, że jest jego ojcem i chciał go odwiedzić.
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej rmf24.pl
Po złożeniu wyjaśnień mężczyzna został oskarżony m.in. uprowadzenie dziecka, uporczywe nękanie, kierowanie gróźb pozbawienia życia oraz naruszenie nietykalności cielesnej kobiety - poinformowała podczas briefingu prasowego Ewa Dziadczyk z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Podkreśliła, że podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Powiedział natomiast, że prowadził samochód, mimo orzeczonego wobec niego zakazu.
Tłumaczył, że jest ojcem chłopca i przyszedł rano, by odwiedzić syna. Gdy matka nie wyraziła na to zgody, miał - jak tłumaczył - pod wpływem emocji zabrać dziecko.
Prokuratura podkreśla, że ojcostwo 38-latka nie wynika z dokumentów, choć potwierdzają je zarówno matka dziecka, jak i sam podejrzany.
Jeszcze w środę ma się odbyć posiedzenie aresztowe. Za uprowadzenie dziecka grozi do pięciu lat więzienia, natomiast za uporczywe nękanie - nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Drugi z mężczyzn, 50-letni kierowca auta, którym przewożono niemowlę, był przesłuchiwany w charakterze świadka. Po wykonaniu czynności został zwolniony.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 6.30. Policja otrzymała zgłoszenie od matki dziecka, która relacjonowała, że podczas wychodzenia z mieszkania podbiegł do niej znany jej mężczyzna, wyrwał chłopca z rąk i odjechał. Funkcjonariusze ustalili, że sprawca poruszał się czarnym bmw, które skierowało się w stronę Kołobrzegu.
Około godziny 10.30 policjanci zlokalizowali samochód na drodze ekspresowej S6 w rejonie Kołobrzegu i zatrzymali go do kontroli. W aucie znajdowało się dziecko oraz dwóch mężczyzn.
Chłopiec nie odniósł obrażeń. Po zakończeniu czynności został przekazany pod opiekę matki.


