Nie udało się uratować jednej z osób, które w stanie głębokiej hipotermii trafiły do szpitala, po tym jak na jeziorze niedaleko Darłowa w Zachodniopomorskiem ich łódź zaczęła tonąć. W akcji ratunkowej wzięły udział SAR, WOPR i straż pożarna.

W sobotę po 21 do służb dotarło zgłoszenie o dryfującej łodzi kabinowej na jeziorze Bukowo nieopodal Darłowa. Uszkodzony został kadłub łodzi, a do środka dostawała się woda. Ratownicy dotarli na miejsce, gdy łódź była już przewrócona na jedną z burt.

Z tonącej łodzi udało się uratować kobietę. Towarzyszący jej mężczyzna znalazł się pod wodą, jego też udało się wydobyć. Długo trwała jego reanimacja.

Obydwoje w stanie głębokiej hipotermii zostali przetransportowani do szpitala. Tam jednak mężczyzna zmarł.

W działaniach brały udział cztery zastępy straży pożarnej, WOPR, SAR oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Koszalina.