Bałtyk wyrzucił w środę na brzeg ciało młodego mężczyzny, który zatonął w sobotę na głównej plaży w Mielnie. Informację tę przekazaną PAP przez mieleńskich ratowników potwierdziła oficer prasowa koszalińskiej policji kom. Monika Kosiec.

Ciało mężczyzny wypłynęło na wysokości ul. Chmielnej w Mielnie, ponad kilometr dalej od miejsca zatonięcia.

To z pewnością ciało mężczyzny, który utonął w sobotę, ponieważ w ostatnim czasie nie było innych tego typu zdarzeń w regionie. Trwa jednak ustalanie jego tożsamości. W miejscu utonięcia nie zaleziono dokumentów z danymi personalnymi, a zgłoszeń o zaginięciu mamy więcej niż jedno - poinformowała PAP kom. Kosiec.

SAR w sobotę, 16 lipca, o godz. 6.51 otrzymał informację o młodym mężczyźnie, który w Mielnie wszedł do wody między falochronami i nie wypłynął. Służbom ratowniczym nie udało się go odnaleźć w Bałtyku. Akcja trwała kilka godzin.

W poszukiwaniach brały udział dwie jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa z Kołobrzegu i z Darłowa, specjalistyczna grupa nurków z PSP, ochotnicze straże pożarne i ratownicy wodni.