Policjanci, żołnierze, strażacy i członkowie dwóch grup poszukiwawczych szukali w lesie na obrzeżach Gliwic 87-latka, który wybrał się na grzyby. Przełomem było znalezienie roweru zaginionego i sygnał z policyjnego drona, że prawdopodobnie namierzył człowieka.

Mężczyzna wybrał się wczoraj ok. g. 14.00 na grzyby do lasu w okolicy poligonu wojskowego, na południowych obrzeżach Gliwic. Umówił się z synem, że ok. 17.30 wróci. Kiedy się nie pojawił, zaniepokojony syn najpierw sam próbował pomóc ojcu, a potem zawiadomił policję.

Syn co chwile łączył się telefonicznie z ojcem. Czas jednak nieubłaganie mijał i nadchodził zmrok. Senior był coraz bardziej wyczerpany i zaczął zdawać sobie sprawę, że bez pomocy nie znajdzie drogi powrotnej, co tylko potęgowało jego zdenerwowanie. Gdy przestał odbierać telefony, jego syn zadzwonił pod numer alarmowy - podała policja.

Zastępca komendanta miejskiego policji w Gliwicach wstrzymał wszystkich funkcjonariuszy kończących służbę. Wszczęto poszukiwania, w których poza policjantami z komisariatu I uczestniczyli policjanci z katowickiego oddziału prewencji, funkcjonariusze z Knurowa i przewodnik z psem tropiącym. Wykorzystano także policyjnego drona z kamerą termowizyjną.

W akcję zaangażowani byli także żołnierze z 6 batalionu powietrznodesantowego z Gliwic, strażacy, w tym ochotnicy oraz członkowie dwóch grup poszukiwawczych GPR z Knurowa i Górnośląskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. 

O godzinie 23.15 odnaleziono wyczerpanego i przestraszonego starszego pana. Mężczyzna został przekazany pod opiekę ratowników medycznych oraz rodziny.