Para postanowiła odebrać swojego znajomego ze szpitala w Ełku. Najpierw mężczyzna, kierując autem uderzył, w przyszpitalne ogrodzenie. Potem za kierownicę wsiadła jego pasażerka i kierowała samochodem podczas wypychania auta na parking. Jak się okazało, oboje byli nietrzeźwi.

W czwartek pod ełcki szpital przyjechał osobowy nissan. Jednak nie zatrzymał się w sposób prawidłowy. Kierowca uderzył w murek i ogrodzenie znajdujące się przy podjeździe dla karetek. Był w tym czasie w samochodzie z pasażerką.

Po tym zdarzeniu za kierownicę wsiadła kobieta, a mężczyzna wraz z innymi osobami zaczęli pchać pojazd na pobliski parking. W tym momencie na miejsce przyjechali policjanci.

Okazało się, że para z rozbitego auta jest nietrzeźwa. 35-latek miał blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie, a kobieta ponad promil. Chcieli odebrać hospitalizowanego znajomego. W tym celu wzięli właśnie jego auto.

Ponadto policjanci ustalili, że 35-latek posiada zakaz kierowania wszelkim pojazdami. Natomiast kobieta w ogóle nie ma uprawnień do kierowania.  

"Trwają czynności w tej sprawie i ustalane są wszystkie okoliczności zdarzenia. Zebrane ustalenia pozwolą na postawienie adekwatnych zarzutów" - informują policjantów.