29-latek okradł 66-letnią mieszkankę Torunia podczas mszy świętej w kościele. Mężczyzna zabrał torebkę kobiety, w której miała m.in. ponad tysiąc euro i blisko półtora tysiąca złotych.

Do kradzieży doszło w sobotę, 9 września, w godzinach wieczornych w Toruniu.

O godzinie 20 dyżurny komisariatu w śródmieściu otrzymał zgłoszenie o kradzieży torebki - przekazuje sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Z relacji 66-letniej mieszkanki miasta wynikało, że do zdarzenia doszło podczas wieczornego nabożeństwa w jednym z toruńskich kościołów.

"Kobieta, uczestnicząc we mszy, odłożyła torebkę na ławce, złodziej wykorzystał jej nieuwagę i zabrał jej mienie" - relacjonuje mundurowy. W torebce 66-latki znajdowało się ponad 1 tys. euro, blisko 1,5 tys. złotych, a także dokumenty, rzeczy osobiste, portfel i telefon komórkowy.

Jak ustalili funkcjonariusze, kobieta obawiała się pozostawić oszczędności w domu i nosiła je od dłuższego czasu przy sobie.

Co grozi złodziejowi?

W poniedziałek, 11 września, dwóch funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego komisariatu w śródmieściu, w czasie wolnym od służby, zauważyło mężczyznę, przypominające tego, którego zarejestrowały kamery.

29-latek został zatrzymany w pobliżu kościoła, w którym dwa dni wcześniej doszło do przestępstwa.

"Kryminalni znaleźli przy 29-latku gotówkę - ponad tysiąc euro i blisko półtora tysiąca złotych. Gdy złodziej zrozumiał, że nie wymknie się policjantom, wskazał miejsce, w którym porzucił torebkę wraz z pozostałą zawartością skradzionych rzeczy" - informuje sierż. sztab. Sebastian Pypczyński.

W środę, 13 września, 29-latek usłyszał zarzuty kradzieży mienia w warunkach recydywy. Prokurator nadzorujący postępowanie, objął podejrzanego policyjnym dozorem, zobowiązał poręczeniem majątkowym i zakazał opuszczania kraju. "Z uwagi na to, że 29-latek działał w warunkach powrotu do przestępstwa, grozi mu wyższa kara pozbawienia wolności" - podaje funkcjonariusz KMP Toruń.