Do Sądu Okręgowego w Opolu trafił akt oskarżenia w sprawie brutalnego pobicia mężczyzny. 39-letni Jarosław S, który zamieszkiwał pustostan razem ze swoją znajomą, zaatakował Ireneusza Z., a także jego sąsiadów, gdy ten polecił niechcianemu lokatorowi jej opuszczenie. Agresywny mężczyzna miał przy sobie nóż i młotek, którymi zadał cios ofierze. Grozi mu dożywocie.

Do zdarzenia doszło na początku kwietnia 2025 roku. Oskarżony razem ze swoją znajomą zamieszkiwali w pustostanie przy ulicy św. Anny w Opolu. Nadzór nad budynkiem sprawował Ireneusz Z., który chciał się pozbyć niechcianych lokatorów. 

Brutalne pobicie w Opolu. Jarosław S. wpadł w wściekłość

39-latek wpadł w wściekłość, gdy zauważył, że w zajmowanym przez niego lokalu nie ma jego rzeczy. Wziął ze sobą nóż i młotek, a następnie poszedł do opiekującego się nieruchomością mężczyzny. Gdy ten wyszedł przed dom, napastnik uderzył go młotkiem w głowę. Zaatakowanemu na szczęście udało się uciec do domu. Wtedy Jarosław S. wdał się w szarpaninę z sąsiadami pokrzywdzonego, którzy wyszli przed dom. W jej trakcie oskarżony uderzył Janusza S. młotkiem w głowę i trzykrotnie pchnął nożem w brzuch i klatkę piersiową, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.

Już godzinę później trafił jednak w ręce policji. W sprawie zabezpieczono wspomniany nóż i młotek, na których znaleziono ślady biologiczne pokrzywdzonych.

Akt oskarżenia

W skierowanym do sądu akcie oskarżenia przyjęto ostatecznie, że Jarosław S. odpowiadać będzie za usiłowanie zabójstwa Janusza S., spowodowania tzw. średniego uszczerbku na zdrowiu Ireneusza Z. oraz kierowanie gróźb karalnych wobec Anny J. Oskarżony w toku śledztwa przyznał się do zadawania ciosów młotkiem oraz pchnięcia nożem jednego z pokrzywdzonych, twierdząc jednak, że była to forma obrony. 

Jak przekazał rzecznik opolskiej prokuratury, za zarzucone przestępstwa oskarżonemu grozi kara od 10 do 30 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.