Dron, który rozbił się wieczorem na Lubelszczyźnie, jest wykonany z lekkiego tworzywa przypominającego styropian - takie informacje dziennikarz RMF FM uzyskał w Prokuraturze Okręgowej w Zamościu, która prowadzi śledztwo w sprawie tego zdarzenia. "W miejscu znalezienia drona nie stwierdzono śladów eksplozji" - powiedział w niedzielę prokurator Rafał Kawalec.
- Dron rozbił się w sobotę w Majdanie Sielcu koło Tomaszowa Lubelskiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Śledczy badają, skąd dron nadleciał, przesłuchują świadków i planują kolejne czynności.
- Dron był lekki, z materiału przypominającego styropian, bez śladów eksplozji, możliwe że rozbił się z powodu braku paliwa.
- Resort obrony informuje, że dron nie miał cech wojskowych, prawdopodobnie był dronem przemytniczym.
- Starosta obawia się podobnych prowokacji przygranicznych, bo dron nie został wykryty przez systemy ochrony.
Informacje o upadku drona ujawniliśmy pierwsi w RMF FM.
W niedzielę rano śledczy wznowili oględziny miejsca upadku drona w miejscowości Majdan Sielec niedaleko Tomaszowa Lubelskiego, około 30 kilometrów od granicy z Ukrainą. Powołani zostali też biegli, którzy będą badać fragmenty rozbitej maszyny. W czasie upadku drona nikomu na szczęście nic się nie stało. W tej sprawie nikt nie został zatrzymany.
Śledczy - jak informuje reporter RMF FM Michał Dobrołowicz - chcą ustalić przede wszystkim, z jakiego kierunku nadleciał dron. Obecnie pod uwagę branych jest kilka hipotez, w tej sprawie już przesłuchani zostali okoliczni mieszkańcy, a kolejne przesłuchania są zaplanowane na najbliższe dni i godziny.
Sprawę bada na ten moment Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim. Prawdopodobnie w poniedziałek śledztwo przejmie Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Według wstępnych ustaleń znaleziona w sobotę maszyna była lekkiej konstrukcji, z tworzywa przypominającego styropian.
Dron został zabezpieczony; będzie przedmiotem badań przez biegłych specjalistów. Na miejscu nie stwierdzono śladów eksplozji. Jedną z wersji braną pod uwagę jest to, że przyczyną rozbicia się maszyny był brak paliwa - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec.
Zgłoszenie o znalezieniu szczątków niezidentyfikowanego obiektu w miejscowości Majdan-Sielec (gmina Krynice) policja otrzymała w sobotę ok. godz. 17.40. Rzecznik prasowy resortu obrony Janusz Sejmej potwierdził, że na Lubelszczyźnie rozbił się dron "nienoszący żadnych cech wojskowych". Dodał, że jest to najprawdopodobniej dron przemytniczy.
Starosta tomaszowski Henryk Karwan przekazał że obiekt spadł na pole, ok. 500 metrów od zabudowań.
Bez względu na to, jaki to był dron, niestety nie został wcześniej wykryty przez specjalistyczne systemy. Jako powiat przygraniczny obawiamy się takich działań prowokacyjnych, zaczepnych, sprawdzających. Strach jest na pewno dużo większy niż w głębi kraju - przyznał starosta.


