Prowadzone dziś negocjacje pomiędzy protestującymi pracownikami a przedstawicielami Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa zostały przerwane po tym, jak nowo mianowana prezes Hanna Sztuka wkroczyła na teren stadniny koni w Janowie Podlaskim i w asyście policji próbowała wejść do budynku, w którym odbywały się rozmowy. To przeciwko tej nominacji burzą się pracownicy janowskiej stadniny.

Jak relacjonuje reporter RMF FM Krzysztof Kot, w Janowie Podlaskim odbywały się ustalone na dziś negocjacje protestującej załogi z reprezentującymi właściciela stadniny przedstawicielami KOWR.

W pewnym momencie trwających rozmów Hanna Sztuka razem ze Sławomirem Izdebskim, przewodniczącym OPZZ Rolników Indywidualnych, znaleźli się po drugiej stronie bramy. Na teren stadniny dostali się przechodząc przez barierkę.

Nowo mianowana prezes próbowała przemawiać do załogi, ale - jak podaje reporter RMF FM - ludzie odwrócili się do niej plecami.

Od poniedziałku jestem odpowiedzialna za tę firmę. Nie zgadzam się na to, żeby działy się tu takie rzeczy - oznajmiła Hanna Sztuka. Dlatego poprosiłam o asystę policji - wyjaśniła.

Hanna Sztuka udała się następnie w stronę pałacu położonego na terenie stadniny. Drzwi do budynku, w którym trwały rozmowy, były zamknięte.

Po chwili drzwi się otworzyły i wyszli z nich dyrektor generalny KOWR Waldemar Humięcki i jego zastępca Marek Chibowski. Jak informuje reporter RMF FM, szefowie KOWR nie kryli zdenerwowania wejściem prezes Hanny Sztuki na teren janowskiej stadniny.

Prosiliśmy panią prezes, żeby jeszcze wstrzymała się z wejściem (do stadniny - przyp. red.). My gwarantowaliśmy, że takiego siłowego wejścia z policją nie będzie - mówili szefowie KOWR. 

Rozmowy zostały przerwane. Załoga stadniny kontynuuje rozpoczęty w poniedziałek protest. 

Odjeżdżający dyrektorzy KOWR pożegnali się z załogą stwierdzeniem, że wracają do Warszawy, żeby podjąć "stosowne decyzje".

Opracowanie: