Zarzuty usiłowania zabójstwa oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy usłyszał 40-latek podejrzany o potrącenie policjanta w Poddębicach (Łódzkie). Podczas zatrzymania siekierą uszkodził radiowóz. "Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Nie wyjaśnił powodów swojego zachowania" - powiedziała RMF24 prok. Jolanta Szkilnik, zastępca Prokuratora Okręgowego w Sieradzu.

Ranny policjant z obrażeniami wielu narządów w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Jego koledzy zaapelowali o oddawanie krwi i zorganizowali zbiórkę funduszy na leczenie i rehabilitację.     

W nocy z soboty na niedzielę (6/7 stycznia) w Poddębicach policjanci chcieli zatrzymać od kontroli kierowcę srebrnej skody. Dali znak latarką, aby się zatrzymał. Mężczyzna początkowo zwolnił, a następnie przyśpieszył, potrącił zatrzymującego go funkcjonariusza i odjechał z miejsca zdarzenia. Policjant w ciężkim stanie trafił do szpitala.  

W poniedziałek kierowca został zatrzymany. To 40-letni mieszkaniec powiatu pabianickiego.

Zachowanie Michała P. w kontekście sposobu działania i okoliczności należy zakwalifikować jako usiłowanie zabójstwa i zarzut popełnienia tej zbrodni został przez prokuratora ogłoszony - poinformowała prok. Jolanta Szkilnik.

Michał P. odpowie także za czynną napaść na funkcjonariuszy i za zniszczenie radiowozu. Mężczyzna był agresywny wobec policjantów, którzy go legitymowali i siekierą uszkodził radiowóz.

Usłyszał zarzuty: usiłowania zbrodni zabójstwa mł. asp. Krzysztofa Sobieraja  oraz czynnej napaści na dwóch innych funkcjonariuszy policji i zniszczenia mienia w postaci radiowozu. Podejrzany przyznał się do zarzutów. Nie wyjaśnił powodów swojego zachowania - poinformowała prok. Szkilnik.

Sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt.

W śledztwie zostanie zgromadzona dokumentacja medyczna dotycząca obrażeń ciała pokrzywdzonego i wycena uszkodzeń radiowozu. Konieczne będzie też powołanie biegłych psychiatrów, którzy ocenią poczytalności podejrzanego w chwili czynu.