Czwartkowy „Fakt” wraca do budzącej ogromne emocje historii z okolic Wałbrzycha. „Według moich odczuć nie ma żadnego złotego pociągu” – mówi dziennikowi znany jasnowidz, Krzysztof Jackowski.

Czwartkowy „Fakt” wraca do budzącej ogromne emocje historii z okolic Wałbrzycha. „Według moich odczuć nie ma żadnego złotego pociągu” – mówi dziennikowi znany jasnowidz, Krzysztof Jackowski.
Pociąg ma być rzekomo ukryty przy trasie kolejowej Wrocław - Wałbrzych /ARNO BURGI/dpa /PAP

To, ze pociągu tam nie ma, podpowiada mi intuicja i metody, których używam - tłumaczy w "Fakcie" Jackowski. Mam wrażenie, ze z tej sprawy wyniknie jedna wielka kaczka dziennikarska - dodaje. Jednocześnie przyznaje, iż nie dziwi się temu, że sprawa wywołała tak ogromne emocje.

W biednym kraju, w którym żyjemy, z którego nasze dzieci wyjeżdżają za chlebem, każdy poleciałby z łopatą i próbował kopać - stwierdza Jackowski. Mam też wrażenie, że ta sprawa zaszkodzi paru osobom z władz regionalnych tam na miejscu, a być może także wyżej  - zauważa.

W czwartkowym "Fakcie" także:

- Prezydent króluje na Helu

- Darmowe leki dla emerytów