Piotr Żyła nie zdołał utrzymać się na podium w Lillehammer. Polak, który po pierwszej serii konkursu na dużej skoczni był drugi, ostatecznie zakończył rywalizację na 6. miejscu. Zwyciężył Niemiec Severin Freund przed Norwegiem Andersem Bardalem i Japończykiem Daiki Ito.

Poza Żyłą polscy skoczkowie zajęli odległe miejsca. Kamil Stoch skoczył w serii finałowej 129 m i zakończył konkurs na 18. miejscu. Maciej Kot uplasował się na 27. pozycji (125,5 m w drugiej serii), a Dawid Kubacki był 31. (119,5 m).

Najdalej skoczyli w serii finałowej Bardal i Ito - po 138 m. Metr bliżej lądował Freund, który w ostatecznym rozrachunku utrzymał pozycję lidera z pierwszej serii.

Żyła najdalej w pierwszej serii

Najdłuższy skok pierwszej serii - na 134,5 m - oddał jednak Piotr Żyła. Identyczną odległość uzyskał jeszcze Japończyk Noriaki Kasai, który przez mniejszą liczbą punktów zajął trzecie miejsce, tuż za plecami Polaka. Freund wylądował natomiast dwa metry bliżej od Żyły, ale punktów miał więcej i to on znalazł się na czele tabeli.

Pozostali Polacy spisali się słabo. Osiemnasty był Dawid Kubacki, który skoczył 129 m. Dopiero 27. miejsce, po skoku na 123,5 m, zajął Maciej Kot, a trzydziesty był Kamil Stoch, który wylądował na 120. metrze.

Krzysztof Biegun i Jan Ziobro wylądowali natomiast poza pierwszą "30", więc nie zdołali zakwalifikować się do serii finałowej.

W kwalifikacjach do konkursu najlepiej wśród biało-czerwonych wypadł Stoch, który był 16. po skoku na odległość 123 m. Identyczną odległość uzyskał Żyła, ale zajął 20. miejsce. Do pierwszej serii konkursowej nie zakwalifikował się tylko Krzysztof Miętus.