Nie udało się dokończyć konkursu Pucharu Świata w skokach w Klingenthal. Od początku dzisiejszych zawodów na skoczni hulał wiatr i po skokach dwudziestu zawodników sędziowie postanowili odwołać konkurs.

Kibice w Klingenthal mogą mówić o sporym pechu. Konkurs Pucharu Świata miał się odbyć w środę, ale wczoraj również mocno wiało i nie było mowy o skakaniu. Dyrektor Walter Hofer odwołał konkurs już na kilka godzin przed jego rozpoczęciem. Zawody przeniesiono na dziś na godz. 10.00.

Pogoda było nieco lepsza niż wczoraj, choć powiewy wiatru ciągle były niebezpieczne. Serię próbną przerwano, ale konkurs miał się rozpocząć zgodnie z planem. Jednak od początku zawodów widać było, że zawodnicy mają kłopoty z nasilającym się wiatrem. Niemal każdy skoczek był zawracany z belki i musiał czekać na poprawę warunków.

W pierwszej serii udało się skoczyć trzem Polakom. Tomasz Byrt uzyskał 126 metrów, a Maciej Kot aż 128,5. Te wyniki dawały Polakom miejsca w czołówce. Krzysztof Miętus skoczył 123,5 metra. Po skokach kilkunastu zawodników sędziowie po raz pierwszy zaczęli się zastanawiać co dalej z przeprowadzanym w trudnych warunkach konkursem. Kiedy swoje skoki oddało dwudziestu zawodników jury podjęło decyzję o odwołaniu konkursu. W tych warunkach jego przeprowadzenie mogło zająć cały dzień.