Z gratulacjami dla Karola Nawrockiego pospieszył prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski podkreślił, że liczy na kontynuację "owocnej współpracy z Polską". Jak zauważają jednak komentatorzy, wygrana kandydata popieranego przez PiS może oznaczać zwrot w relacjach dwustronnych.

"Gratulacje dla Karola Nawrockiego w związku z wygraniem wyborów prezydenckich. Polska, która zachowuje siłę ducha narodowego i wiarę w sprawiedliwość, była i pozostaje filarem bezpieczeństwa regionalnego i europejskiego oraz silnym głosem broniącym wolności i godności każdego narodu. Wzmacniając się wzajemnie na naszym kontynencie, dajemy Europie większą siłę w globalnej rywalizacji i przybliżamy osiągnięcie prawdziwego i trwałego pokoju. Oczekuję dalszej owocnej współpracy z Polską i osobiście z Prezydentem Nawrockim" - napisał Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.

Nie jest jednak tajemnicą, że Nawrocki nie jest dla Kijowa idealnym partnerem politycznym. Wypowiedzi przedwyborcze kandydata popieranego przez PiS, sugerowały, że jest on mniej entuzjastycznie nastawiony do relacji z Kijowem niż choćby jego poprzednik - Andrzej Duda. Nawrocki krytykował Ukraińców za odmowę zmierzenia się z trudną historią - w tym kwestią rzezi wołyńskiej. Dawał także wyrazy niezadowolenia z faktu, że polskie wsparcie dla Ukrainy nie jest - zdaniem Karola Nawrockiego - wystarczająco doceniane przez władze w Kijowie.

Nawrocki przypomina Trumpa

Według Associated Press retoryka Nawrockiego w stosunku do Ukrainy przypominała czasami tę stosowaną przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Nie jest również tajemnicą, że skuteczna kampania wyborcza 47. prezydenta USA stanowiła model dla sztabowców PiS oraz że politykom tej partii znacznie bliżej do poglądów obecnej administracji Stanów Zjednoczonych niż do znacznie bardziej liberalnych przywódców Unii Europejskiej.

Pamiętajmy, że w trakcie kampanii Nawrocki odwiedził Waszyngton, gdzie spotkał się z osobiście z Trumpem, który miał mu życzyć zwycięstwa.

Te podobieństwa prawdopodobnie znajdą odzwierciedlenie w zbliżeniu Polski do USA i być może staną się przyczyną rosnącej nieufności Warszawy wobec Brukseli. Agencja Associated Press prognozuje, że przyszły prezydent Polski może blokować nowe legislacje dotyczące np. migracji i sądownictwa. O ile kwestie praworządności w Polsce będą z dużą dozą prawdopodobieństwa przyczyną sporu między prezydentem i rządem, o tyle w kwestiach ochrony granic i zaostrzenia polityki migracyjnej panuje jednak pewien konsensus, więc tu obawy raczej nie są uzasadnione.

Zmiana polskiej polityki wobec Ukrainy?

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich może także wg AP oznaczać zmianę w silnych relacjach Polski z Ukrainą i przejście na warunkową pomoc dla kraju, który odpiera inwazję Rosji. Nie należy jednak zapominać, że kwestia pomocy dla Kijowa zależy w głównej mierze od decyzji rządu.

Prognozy AP w dużej mierze nie wydają się uzasadnione, bo w niektórych sprawach Nawrocki podziela zdanie gabinetu Tuska (migracja), a w innych nie posiada uprawnień, które umożliwią mu blokowanie decyzji rządu np. o przekazaniu wsparcia wojskowego Ukrainie.

Prezydent nie decyduje samodzielnie o wsparciu wojskowym dla Ukrainy - kluczowe decyzje należą do rządu, choć prezydent odgrywa istotną rolę w procesie decyzyjnym i reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej.

To co jednak jest jasne, to fakt, że Andrzej Duda był politykiem, który bardzo twardo i zdecydowanie opowiadał się po stronie Ukraińców, a z prezydentem Zełenskim łączy go niemal przyjacielska relacja. Karol Nawrocki będzie dużo bardziej sceptycznym wobec Kijowa politykiem. To na pewno znajdzie odzwierciedlenie w relacjach obu krajów, ale raczej na poziomie politycznym i dyplomatycznym. 

Obawy w Ukrainie rosną

Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta Polski może skomplikować integrację europejską Ukrainy - oceniła w poniedziałek przewodnicząca parlamentarnej komisji ds. integracji z UE, b. wicepremier Ukrainy Iwanna Kłympusz-Cyncadze z opozycyjnej partii Europejska Solidarność b. prezydenta Petra Poroszenki.

Polaryzacja polskiego społeczeństwa i jego odchylenie w kierunku izolacjonizmu są bardzo niepokojące. Wybór Polaków może skomplikować dialog w ramach UE i naszą integrację europejską. Smutne jest również to, że widzimy niewyobrażalną dotąd transformację Polski ze zwolennika Ukrainy w NATO w kraj, który może być przeciwko niej - powiedziała w rozmowie z Interfax-Ukraina.

Deputowana wyraziła nadzieję, że polscy politycy będą na tyle mądrzy, aby zrozumieć, jak zgubna jest ta droga, a Ukrainie wystarczy siły, aby zbudować konstruktywny dialog i zachęcić do niego drugą stronę.