Emocjonalny przebieg miało wtorkowe rozpoczęcie obrad Sejmu. We wnioskach formalnych nie brakowało odniesień do wyniku wyborów prezydenckich. Zaczęło się od owacji na stojąco i gratulacji dla Karola Nawrockiego. Później rządzący usłyszeli dużo gorzkich słów na temat swoich działań.
- W Sejmie doszło do gorącej wymiany zdań po wyborach prezydenckich.
- Dariusz Matecki z PiS zażądał dymisji rządu Donalda Tuska, oskarżając go o "zamach stanu w białych rękawiczkach".
- Adrian Zandberg z Razem skrytykował rząd za brak działania. Ostrzegł, że jeśli nic się nie zmieni, to za dwa lata premierem może zostać Sławomir Mentzen z Konfederacji.
Poseł Jarosław Sachajko z koła Wolni Republikanie rozpoczął swój wniosek formalny od gratulacji dla zwycięzcy wyborów prezydenckich - Karola Nawrockiego. Prawica odpowiedziała mu oklaskami i skandowaniem "Karol Nawrocki prezydentem Polski". Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wstali w tym momencie z miejsc.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki zażądał dymisji rządu Donalda Tuska. Straciliście demokratyczny mandat do sprawowania władzy - ocenił. Dalej mówił m.in. o "zamachu stanu w białych rękawiczkach", którego jego zdaniem dopuścili się rządzący.
Donald Tusk, grożąc wczoraj nowemu prezydentowi, wie, że dla niego, Bodnara, Domańskiego do więzienia droga prosta - krzyczał podekscytowany Matecki.
Słyszę, że chcecie się państwo bawić w wotum zaufania - zaczął swoje wystąpienie Adrian Zandberg z partii Razem. Zamiast wziąć się do roboty, premier Tusk będzie dyscyplinować swoje przystawki - ocenił.


