O godzinie 7 rano wszystkie komisje wyborcze w Polsce zostały otwarte. Głosowanie potrwa do 21. Dzisiaj w niedzielę 15 października wybieramy 460 posłów i 100 senatorów. Równolegle z wyborami parlamentarnymi trwa referendum ogólnokrajowe. Do zakończenia głosowania obowiązuje cisza wyborcza i referendalna.

Do głosowania w wyborach uprawnionych jest 29 mln 91 tys. 533 wyborców. Wybory odbędą się w 31 497 obwodach głosowania.

Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości; dokument pozwoli na znalezienie wyborcy w spisie i dopuścić go do głosowania. Jeśli zaś wyborca będzie korzystał z zaświadczenia o prawie do głosowania, komisja dopisze go do spisu wyborców.

Trzy karty do głosowania

W lokalach wyborczych na wyborców będą czekały trzy jednostronicowe karty do głosowania. Na jednej karcie znajdą się listy kandydatów do Sejmu zarejestrowanych w danym okręgu wyborczym (w kolejności zgodnej z wylosowanymi numerami). Druga karta będzie zawierała nazwiska kandydatów do Senatu. Trzecia karta będzie zawierała cztery pytania referendalne.

Na dole każdej karty znajdzie się informacja o sposobie głosowania.

Aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata. Za nieważny uznaje się głos, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X lub zagłosuje na więcej niż jedną osobę. Z kolei w referendum ogólnokrajowym na każde z pytań będzie można udzielić tylko jednej odpowiedzi: TAK lub NIE.

W wyborach do Sejmu, we wszystkich 41 okręgach listy zarejestrowało sześć komitetów wyborczych: Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Nowa Lewica, Trzecia Droga Polska 2050 - PSL, Konfederacja oraz Bezpartyjni Samorządowcy.

Kandydatów do Senatu wybieramy w 100 jednomandatowych okręgach wyborczych.

Konferencje prasowe PKW

Państwowa Komisja Wyborcza w dzień wyborów ma mieć cztery konferencje prasowe. Pierwsza z nich odbędzie się o godz. 10, a kolejne o godz.: 13.30, 18.30 i 22 - PKW poda informacje o frekwencji wyborczej oraz ewentualnych incydentach. Komisja nie będzie podawała frekwencji referendalnej.

Wyniki exit poll tuż po zakończeniu ciszy wyborczej

Po zakończeniu ciszy wyborczej stacje telewizyjne TVP, TVN i Polsat podadzą szacunkowe wyniki wyborów oparte na badaniu exit poll, czyli na odpowiedziach udzielanych przez wyborców po wyjściu z lokalu wyborczego. Badanie przeprowadzi sondażownia Ipsos.

Zostaną przedstawione informacje o procentowym poparciu dla ogólnopolskich komitetów wyborczych w skali całego kraju, o podziale mandatów oraz frekwencji. Ponadto, na zlecenie TVP oraz telewizji Polsat Ipsos dostarczy szacunkowe wyniki głosowania w referendum. Będę one zawierały informacje o frekwencji i procentowych rozkładach głosów na "TAK" i "NIE" dla poszczególnych pytań referendalnych.

Trwa cisza wyborcza i referendalna

Do zakończenia głosowania trwa cisza wyborcza i referendalna. W jej czasie zabronione jest prowadzenie agitacji wyborczej oraz kampanii referendalnej w jakiejkolwiek formie, w szczególności zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych czy rozdawanie ulotek.

Zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w wyborach nie stanowi agitacji wyborczej w rozumieniu przepisów Kodeksu wyborczego. Jak wskazuje PKW, działania o takim charakterze mogą więc być prowadzone po zakończeniu kampanii wyborczej przez podmioty nieuczestniczące w wyborach i pod warunkiem, że działania te są wolne od wszelkich elementów agitacji wyborczej. Podejmowanie takich działań przez uczestniczące w wyborach komitety wyborcze lub partie polityczne w czasie ciszy wyborczej naruszałoby zakaz prowadzenia w tym czasie agitacji wyborczej.

Natomiast zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w referendum jest elementem kampanii referendalnej, ponieważ frekwencja ma w referendum decydujące znaczenie dla jego wyniku. Działania tego rodzaju nie mogą być zatem prowadzone w czasie tzw. ciszy referendalnej.

Wszystkie te zasady obowiązują także w internecie.

Kary za złamanie ciszy wyborczej

Za złamanie ciszy wyborczej i referendalnej grozi grzywna. Najwyższa grzywna: od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży.

PKW zaznacza jednocześnie, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować tylko organy ścigania i sądy, a wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić bezpośrednio policji lub do prokuratury.

320 obwodów poza granicami Polski

Polacy przebywający podczas wyborów mogą oddać swój głos w jednym z 320 obwodów głosowania utworzonych poza granicami Polski. W wyborach do Sejmu będą wybierali kandydatów z okręgu nr 19 (Warszawa), a w wyborach do Senatu - kandydatów z okręgu nr 44 (Warszawa - Białołęka, Bielany, Śródmieście, Żoliborz).

Rekordowa frekwencja za granicą

Wiele wskazuje na to, że tegoroczne wybory parlamentarne mogą okazać się rekordowymi pod względem frekwencji Polaków głosujących za granicą.

W niektórych miejscach na świecie głosowanie w wyborach do Sejmu i Senatu już się zakończyło.

Zakończyło się głosowanie w ostatnich obwodowych komisjach wyborczych na terenie Stanów Zjednoczonych. Jako ostatnie drzwi dla wyborców zamknęły komisje w Phoenix, San Diego, Los Angeles, Las Vegas, San Francisco, Portland i Seattle, gdzie głosowanie zakończyło się o godz. 6 czasu polskiego. Łącznie głosowanie odbyło się w 52 komisjach w 21 stanach i czterech strefach czasowych.

Do rejestru wyborców w USA zapisała się rekordowa liczba ponad 48 tys. osób. W komisjach, gdzie zgłosiło się najwięcej chętnych do głosowania, m.in. New Jersey i Nowym Jorku, a także w Waszyngtonie przed lokalami wyborczymi stały okresowo długie kolejki.

Koniec głosowania w USA, Ameryce Południowej i Kanadzie

Głosowanie w wyborach parlamentarnych i referendum w ambasadzie RP w stolicy Meksyku zakończyło się w sobotę punktualnie o godz. 21 czasu miejscowego (godz. 5 rano w niedzielę w Polsce). W obwodowej komisji wyborczej w Meksyku zarejestrowanych było 327 wyborców.

Pracę zakończyły też komisje wyborcze w innych krajach Ameryki Łacińskiej i Kanadzie.

W obwodowej komisji wyborczej w Santiago de Chile zarejestrowanych było 141 wyborców. W ambasadzie RP w Limie, w której kompetencje terytorialne wchodzi Peru, Ekwador i Boliwia, zarejestrowanych było 144 wyborców.

W Argentynie zarejestrowanych było 216 wyborców. W zakres kompetencji terytorialnej ambasady RP w Buenos Aires wchodzą Argentyna, Paragwaj i Urugwaj.

W Kanadzie Polacy głosowali w 12 komisjach znajdujących się w czterech strefach czasowych w pięciu prowincjach.

Głosowanie za granicą

Na Tajwanie głosowanie rozpoczęło się w niedzielę punktualnie o godzinie 7 rano czasu miejscowego, czyli o 1 w nocy w Polsce. W obwodowej komisji wyborczej w Tajpej zarejestrowało się 273 wyborców.

Oprócz Tajwanu, w Azji Południowej oraz Wschodniej utworzono komisje wyborcze w Chinach, Filipinach, Indiach, Indonezji, Japonii, Korei Południowej, Malezji, Mongolii, Tajlandii oraz Wietnamie.

Polacy głosują już też mi.in. na Łotwie, gdzie zarejestrowało się ponad 500 Polaków, na Litwie - 350 zarejestrowanych. Komisje działają też w Rumunii - 609 zarejestrowanych, w Estonii, gdzie chęć głosowania wyraziło 201 osób. W Bułgarii do głosowania zarejestrowało się 900 osób, a w Mołdawii 92 osoby.

Rekordowym zainteresowaniem cieszą się wybory parlamentarne 2023 w Hiszpanii i Włoszech. W Hiszpanii utworzono aż 15 obwodów do głosowania, w których zarejestrowało się ponad 24,4 tys. głosujących.

Osiem komisji wyborczych działa we Włoszech, gdzie spodziewa się udziału nie tylko Polaków mieszkających w Italii na stałe, ale też uczestników licznych wycieczek i pielgrzymek.

W Portugalii do udziału w wyborach zarejestrowała się rekordowa liczba 3,9 tys. osób.

Tysiące głosujących Polaków poza granicami kraju

W niedzielę o godzinie 7 rano czasu miejscowego (godz. 5 w Polsce) rozpoczęło się głosowanie w dwóch obwodowych komisjach wyborczych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Do spisu wyborców, którzy zamierzają głosować w wyborach do Sejmu i Senatu na terenie ZEA zapisały się 2643 osoby. Dla porównania w wyborach w 2019 roku wzięło udział 886 osób.

Ponad 1600 Polaków zapisało się w Finlandii do udziału w wyborach parlamentarnych oraz referendum ogólnokrajowym. To dwa razy więcej osób niż w poprzednich wyborach do Sejmu i Senatu, które odbyły się w 2019 r.

Punktualnie o godz. 7 w komisjach wyborczych we Francji rozpoczęło się głosowanie. W aglomeracji paryskiej zarejestrowało się 11,5 tys. wyborców, w całej Francji - prawie 20 tys.

W pięciu komisjach utworzonych na terenie Szwecji do głosowania zgłosiła się rekordowa liczba wyborców - 15 tys.

W Bratysławie głosowanie w wyborach do parlamentu oraz w referendum zorganizowano w gmachu Instytutu Polskiego w Bratysławie. Zarejestrowało się mniej niż 600 osób. Polacy, którzy mieszkają na Słowacji w pobliżu granicy decydują się na głosowanie w komisjach zlokalizowanych w kraju.

W Pradze zarejestrowało się około 2 500 wyborców. Poza stolicą Czech uruchomione zostały dwa lokale wyborcze. Jeden tradycyjnie ma siedzibę w gmachu Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie. Drugi, specjalnie na wybory 2023 stworzono w siedzibie konsulatu honorowego w Brnie. W największym mieście Moraw pracuje duże skupisko Polaków. W obu komisjach zarejestrowało się około 700 wyborców.

Równo o godz. 7 otwarto jedyny lokal wyborczy na Węgrzech - w budynku ambasady RP w Budapeszcie. Do spisu wyborców w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 316 w Budapeszcie zapisało się 1649 osób.

Dziesiątki tysięcy w Belgii, Wielkiej Brytanii i Niemczech

Do spisu wyborców, którzy zamierzają głosować w wyborach do parlamentu RP na terenie Belgii zapisały się 20 673 osoby. Dla porównania, w wyborach w 2019 roku w Belgii udział wzięło 11 680 naszych rodaków.
Przeszło 37 tys. Polaków zarejestrowało się, by oddać głos w wyborach parlamentarnych i referendum w 13 komisjach wyborczych w Holandii.

W rekordowej liczbie 77 obwodów na terenie Wielkiej zarejestrowało się ponad 160 tys. Polaków, co również jest rekordem.

Ponad 24 tys. polskich obywateli zarejestrowała się na terenie Irlandii do udziału w wyborach do Sejmu i Senatu RP oraz ogólnokrajowym referendum. To aż o 10 tys. więcej niż w wyborach cztery lata temu.
W Niemczech do głosowania w 47 komisjach wyborczych zarejestrowało się ponad sto tysięcy Polaków.