Niecodzienny gość zawitał w minioną niedzielę do jednego z barów w Richmond w Nowej Zelandii. Wieczór w pubie postanowiła spędzić… malutka foczka. Niesforny zwierzak skusił się na łososia, przez co wpadł w ręce służb. Okazało się, że od dłuższego czasu szukała go straż ochrony przyrody. Szczęśliwie, urocze zwierzę trafiło całe i zdrowe na pobliską Wyspę Króliczą.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Niedzielny wieczór w jednym z barów w Richmond w Nowej Zelandii na długo pozostanie w pamięci zarówno gości, jak i personelu. Początkowo obsługa pubu była przekonana, że do lokalu zawitał pies, który przyszedł z jednym z gości. Dla personelu to częsty widok, gdyż bar jest otwarty na czworonogi, w myśl polityki "pet-friendly".
Dopiero po chwili okazało się, że niesfornym gościem jest... mała foka. Zwierzę, wyraźnie zdezorientowane, lecz ciekawe świata, postanowiło zwiedzić bar, zaglądając nawet do łazienki.
Wszyscy byli w szoku - powiedziała współwłaścicielka baru Bella Evans.


