Oczekujemy wyniku na poziomie kilkunastu procent; dużym sukcesem byłoby zdobycie dziesięciu mandatów w PE - powiedział lider Wiosny Robert Biedroń przed niedzielnymi eurowyborami. Jak ocenił, jego ugrupowaniu udało się w czasie kampanii przełamać "mityczny duopol PO-PiS".

Podsumowując kampanię wyborczą swojego ugrupowania do europarlamentu Biedroń ocenił, że największym sukcesem Wiosny jest fakt, że jej postulaty programowe, takie jak zdrowie, smog, świeckie państwo czy prawa kobiet "stały się punktem odniesienia dla największych partii".

Jakie były najważniejsze tematy mijającej kampanii? Realny rozdział państwa od Kościoła. Równouprawnienie kobiet. Walka ze smogiem i odejście od węgla. Dostępna opieka zdrowotna. Czyli wszystko to, co ogłosiliśmy w naszym programie na Torwarze, 3 lutego - przekonywał polityk.

Sukcesem Wiosny jest też - jego zdaniem - to, że udowodniła, że "trzecia siła w Polsce jest potrzebna". Przełamaliśmy mityczny duopol PO-PiS, pokazaliśmy, że można stworzyć ruch postępowy, otwarty i równościowy, który już w momencie założenia stał się trzecią największą siłą w polskiej polityce - podkreślił Biedroń.

W tych wyborach możliwość wyboru jest wreszcie otwarta - wyborcy zdecydują, czy chcą Polski konserwatywnej czy postępowej, solidarnej czy nietolerancyjnej, zdecydują, czy stawiają na polityków nowej generacji, czy tych, którzy od lat trwają na stanowiskach i nie pracują na rzecz społeczeństwa - dodał.

Pytany o oczekiwania dotyczące wyniku wyborczego, lider Wiosny odpowiedział, że liczy na uzyskanie kilkunastu procent poparcia. Gdybyśmy zdobyli 10 mandatów uznałbym to za duży sukces - przyznał polityk.

Jak powiedział Biedroń, nie wiadomo jeszcze do jakiej frakcji w PE dołączy Wiosna. O tym zdecyduje układ sił po wyborach - wyjaśnił. Jak zaznaczył, jego ugrupowanie chce pracować "z tymi, którzy będą mieli realny wpływ na UE i prace parlamentu, a jednocześnie jako frakcja postępowa będą gwarantowali realizację postulatów Wiosny".