Zaproponowane przez Rosję zawieszenie broni ma wymiar wyłącznie "paradny". Od rana 8 maja wojska rosyjskie szturmują ukraińskie pozycje na kilku kierunkach, a w obwodzie sumskim samoloty Władimira Putina zrzuciły dziesiątki bomb. Być może to sposób na wyrażenie rozczarowania przez Moskwę, która - jak podaje agencja RIA Nowosti - jest niezadowolona z negocjacyjnej postawy Amerykanów...
Prezydent Władimir Putin ogłosił "rozejm" między 8 i 11 maja, w związku z rosyjskimi obchodami Dnia Zwycięstwa 9 maja. W Moskwie zaplanowana jest w piątek wielka parada wojskowa, na której swoją obecność zapowiedzieli przywódcy kilkudziesięciu krajów świata, w tym przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping. Putin "zaprosił" Ukrainę do przyłączenia się do rozejmu, ale Kijów, pamiętając o tym, jak skończyło się zawieszenie broni w czasie Wielkanocy, zaznaczył, że czeka na realne ruchy Moskwy, a nie puste słowa. Wołodymyr Zełenski zaproponował bezwarunkowy miesięczny rozejm, który może stanowić tło do poważnych rozmów o zakończeniu wojny. Pozytywnej odpowiedzi z Moskwy nie było.
Oto krótki bilans pierwszego dnia rozejmu według Rosji.
Aktualizacja dziennych wydarzeń na froncie, prezentowanych przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy nie różni się specjalnie od tego, czego jesteśmy świadkami na co dzień.
Na kierunku pokrowskim (obw. doniecki) Rosjanie podjęli 41 prób szturmów. Siły Kijowa odparły 32 ataki, ale walki w niektórych rejonach jeszcze trwają. Na kierunku Nowopawliwki okupanci zaatakowali 19 razy, na kierunku Łymania Ukraińcy odparli 17 ataków. Na pozostałych obszarach sytuacja bez większych zmian i walki trwają na niemal wszystkich odcinkach frontu. Do godziny 16. Rosjanie przeprowadzili 149 ataków artyleryjskich.
Nieco inaczej sprawy się mają w obwodzie sumskim, który jest atakowany wściekle przez wojska Putina. 8 maja w ramach "rozejmu", zrzucono blisko setkę bomb, w tym bomb kierowanych KAB.
"Tak zwany 'rozejm paradny' Putina rozpoczął się od faktu, że po godzinie zero taktyczne lotnictwo wroga po prostu bombardowało obwód sumski praktycznie bez przerwy..." - poinformował Szef Wydziału Łączności Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, pułkownik Jurij Ignat.
Tymczasem z Rosji dochodzą sygnały, że na Kremlu panuje lekkie zniecierpliwienie faktem, iż nie spełniono do tej pory wszystkich żądań Władimira Putina. Oto doradca prezydenta Jurij Uszakow opowiedział w telewizji Rossija-1 o wzajemnych rozczarowaniach w rozmowach USA-Rosja.
Tak, prawdopodobnie gdzieś ich rozczarowujemy. Oni też rozczarowują nas, być może nawet bardziej niż my ich, i to przez długi czas - mówił Uszakow.
Zdaniem doradcy Putina, "postulaty" Rosji, są w części uwzględniane przez stronę amerykańską. Ale, są jeszcze publiczne oświadczenia (ze Stanów Zjednoczonych) o innym charakterze. Jeśli przyjrzeć się oświadczeniom wiceprezydenta wczoraj, wydają mi się one dość interesujące - zaznaczył.
W ten sposób Uszakow odniósł się do środowej wypowiedzi wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Rosja w negocjacjach "żąda zbyt wiele".
W czwartek w późnych godzinach wieczornych rozmowę telefoniczną odbyli Wołodymyr Zełenski i Donald Trump.
"Poinformowałem, że Ukraina jest gotowa na 30-dniowe zawieszenie broni, zaczynające się dziś. Oczekujemy, że Rosja zgodzi się na tę propozycję. Potwierdziłem również, że Ukraina jest gotowa do negocjacji w dowolnym formacie. Ale żeby to się stało, Rosja musi pokazać powagę swoich zamiarów zakończenia wojny, zaczynając od całkowitego i bezwarunkowego zawieszenia broni" - przekazał prezydent Ukrainy.
Według Zełenskiego, Donald Trump potwierdził w rozmowie, że chce zakończenia tej wojny, jest gotowy pomóc w doprowadzeniu do zawieszenia broni.