Państwa członkowskie Unii Europejskiej zdecydowały o trwałym zamrożeniu rosyjskich aktywów znajdujących się na terenie Wspólnoty. To historyczny krok, który ma kluczowe znaczenie dla przyszłości sankcji wobec Rosji i potencjalnego wsparcia finansowego dla Ukrainy.

  • Unia Europejska zamraża na stałe rosyjskie aktywa przechowywane na swoim terytorium.
  • Decyzję poparła zdecydowana większość państw członkowskich, sprzeciw wyraziły tylko dwa kraje.
  • Dotychczas zamrożenie aktywów wymagało przedłużania co pół roku.
  • Nowe rozporządzenie wprowadza większą pewność co do przyszłości tych środków.
  • Zamrożenie aktywów nie oznacza automatycznego przekazania ich na rzecz Ukrainy, ale przybliża UE do takiego rozwiązania.
  • Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

W piątek państwa członkowskie Unii Europejskiej podjęły decyzję o stałym zamrożeniu rosyjskich aktywów przechowywanych na terenie Wspólnoty. Jak poinformowała duńska prezydencja, przeciwko nowemu rozporządzeniu głosowały jedynie dwa kraje. Pozostałe państwa poparły wprowadzenie zakazu transferu środków z powrotem do Rosji.

Dwa kraje przeciwne

Swój sprzeciw już wcześniej zapowiadały Węgry i Słowacja. Przeciwna do tej pory użyciu rosyjskich aktywów Belgia głosowała za ustanowieniem zakazu transferu środków z powrotem do Rosji. 

Koniec półrocznych przedłużeń

Do tej pory zamrożenie rosyjskich aktywów było elementem sankcji, które wymagały regularnego przedłużania co sześć miesięcy przez wszystkie państwa członkowskie. Teraz, dzięki nowemu rozporządzeniu, zamrożenie ma charakter stały. Oznacza to, że aktywa pozostaną zablokowane do czasu ewentualnej zmiany przepisów, a ta, jak przekazano w komunikacie, może nastąpić dopiero po zakończeniu wojny przez Rosję i powetowaniu strat, jakie ta wyrządziła Ukrainie.

Decyzja o stałym zamrożeniu rosyjskich aktywów nie przesądza jeszcze o ich wykorzystaniu na rzecz Ukrainy. Wciąż nie zapadła ostateczna decyzja dotycząca udzielenia Ukrainie pożyczki reparacyjnej, która mogłaby być sfinansowana z tych środków. Eksperci podkreślają jednak, że jest to istotny krok, który przybliża Unię Europejską do takiego rozwiązania.

W październiku na szczycie przywódcy UE zobowiązali się do unieruchomienia rosyjskich aktywów do czasu zakończenia przez Rosję agresji na Ukrainę i zrekompensowania wyrządzonych szkód. Dzisiaj wywiązaliśmy się z tego zobowiązania - ogłosił po zakończeniu formalnej procedury przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Jak dodał, następnym krokiem będzie zabezpieczenie potrzeb finansowych Ukrainy na lata 2026-2027.

Costa będzie gospodarzem unijnego szczytu w przyszłym tygodniu, na którym przywódcy mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie sfinansowania pomocy dla Ukrainy z zamrożonych aktywów rosyjskich. Szef Rady Europejskiej zapowiedział, że szczyt będzie trwać dopóty, dopóki państwa członkowskie nie dojdą do porozumienia.

"Wysyłamy Rosji wyraźny sygnał, że dopóki będzie trwała ta brutalna, agresywna wojna, koszty ponoszone przez Rosję będą rosły. To mocne przesłanie dla Ukrainy. Chcemy mieć pewność, że nasz dzielny sąsiad stanie się jeszcze silniejszy na polu bitwy i przy stole negocjacyjnym" - podkreśliła na platformie X.

Rosyjskie miliardy w UE

Większość - 185 mld euro - rosyjskich depozytów, które zostały unieruchomione po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 r., przechowuje izba rozliczeniowa z Belgii Euroclear. KE chce, by pieniądze te zostały przekazane UE w formie kredytu na 0 proc., a Unia następnie użyje ich do sfinansowania pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy. Ukraina będzie musiała zwrócić pieniądze, gdy Rosja wypłaci jej reparacje. 

W innych niż Belgia krajach UE znajduje się 25 mld euro.

Rosyjski bank centralny poinformował w piątek, że pozwał Euroclear przed sądem w Moskwie. Jeśli wygra, to spodziewane jest zajęcie środków, jakie Euroclear zgromadził w Rosji w wysokości 17 mld euro. Do rosyjskiego pozwu odniósł się w piątek komisarz ds. finansów Valdis Dombrovskis. Nazwał zarzuty Rosji bezpodstawnymi i spekulacyjnymi.