Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denysowa poinformowała w środę, że wyniku inwazji rosyjskiej zginęło do tej pory 21 dzieci, a 55 jest rannych. Jak podała agencja Ukrinform, Denysowa opublikowała te dane na komunikatorze Telegram.

Rzeczniczka podkreśliła, że wojsko rosyjskie używa broni ciężkiej i że ginie ludność cywilna. W Żytomierzu został uszkodzony szpital porodowy. W nocnym ostrzale zginęło dziecko, a sześcioro rannych dzieci "wyciągnięto spod gruzów na wpół zburzonych domów" - poinformowała Denysowa.

W Wasyliwce w obwodzie zaporoskim "pociski wleciały podwórko szkoły" - dodała.

"Cyniczne łamanie praw człowieka"

Denysowa oskarżyła wojsko rosyjskie o cyniczne łamanie praw dziecka, gwarantowanych prawem międzynarodowym. Jak relacjonowała, prowadzone są celowe ostrzały placówek medycznych i transportu medycznego.

W wyniku ostrzałów - dodała Denysowa - "zniszczona jest infrastruktura Kijowa", a także innych dużych miast: Charkowa, Mariupola, Chersonia. Charkow i Chersoń są wciąż ostrzeliwane.