W Chersoniu krążą informacje, że rosyjscy żołnierze przywożą tam swoje rodziny. Próbują także przekonać miejscowych, że zostaną tam na zawsze - poinformowało ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.

"W Chersoniu i niektórych miastach obwodu pojawiają się informacje, że okupanci wojskowi przywożą tam swoje rodziny, próbując przekonać miejscowych, że zostaną tu na zawsze" - napisało dowództwo na Facebooku.

Jak dodano, rodziny rosyjskich żołnierzy "nie kryją podziwu dla poziomu życia w Chersoniu". "Nawet w warunkach ponad 100 dni okupacji jest wielokrotnie wyższy niż w ich rodzimych rosyjskich regionach" - podkreślono.

Jak dodano, sytuacja w obwodzie chersońskim jest trudna.

"Próbując powstrzymać ukraińskie jednostki nacierające na wschód, rosyjscy najeźdźcy budują dodatkowe linie obrony oraz bariery, a także zaminowują teren" - napisano.

Z kolei według ukraińskiego wywiadu wojskowego, w tym celu przetransportowano na okupowane tereny miny z lat 50. XX wieku. Były przechowywane w magazynach w obwodzie rostowskim w Rosji i szykowane do zniszczenia.

"Podczas próby utworzenia minowej przeszkody na tych minach wyleciało w powietrze kilku rosyjskich saperów z 7. bazy wojskowej 49. ogólnowojskowej armii południowego okręgu wojskowego wojsk rosyjskich. Kierownictwo wojskowe zaklasyfikowało to jednak jako nieszczęśliwe wypadki" - przekazuje ukraiński wywiad.