Co najmniej 14 osób zginęło w sobotnim rosyjskim ataku na hipermarket budowlany "Epicentr" w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy - poinformowały w niedzielę miejscowe władze. Rannych jest co najmniej 25 osób, w tym 14-letni chłopiec.

Najnowszy bilans podało biuro Prokuratora Generalnego obwodu charkowskiego oraz szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow. "Liczba zabitych wzrosła do 14 osób" - napisał w Telegramie.

W sobotę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski informował, że w momencie ataku w hipermarkecie mogło przebywać ponad 200 osób.

Rosja zadała kolejny brutalny cios naszemu miastu Charkowowi - hipermarketowi budowlanemu - w sobotę w środku dnia - stwierdził Zełenski na Telegramie. Potępił on rosyjski atak na cel "wyraźnie cywilny". Tylko szaleńcy tacy jak Putin są w stanie zabijać i terroryzować ludzi w tak nikczemny sposób - oświadczył ukraiński przywódca.

Rosyjskie źródło bezpieczeństwa podało, że atak rakietowy zniszczył "magazyn wojskowy i stanowisko dowodzenia", które znajdowały się w budynku - poinformowała agencja AFP, powołując się na rosyjskie media państwowe.

Według strażaków ogień strawił ok 10 tys. m kw. i został opanowany.

W sobotę Rosjanie uderzyli także w centrum Charkowa, raniąc 20 osób. W tej części miasta znajduje się poczta, salon fryzjerski i kawiarnia.

Borrell potępił atak na Charków

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell potępił w niedzielę na platformie X rosyjski atak na Charków.

"Z całą stanowczością potępiam ohydne ataki Rosji na Charków, w tym na zatłoczone centrum handlowe, w wyniku których zabijano i raniono ludność cywilną. Wszyscy sprawcy tych i innych rosyjskich zbrodni wojennych zostaną pociągnięci do odpowiedzialności" - napisał Borrell.

"Te systematyczne rosyjskie zbrodnie przeciwko ludności cywilnej i infrastrukturze cywilnej ponownie podkreślają potrzebę pilnego zwiększenia przez Europę wsparcia dla ukraińskiej obrony powietrznej: ratuje ona życie i chroni ukraińskie miasta" - podkreślił szef unijnej dyplomacji.

Także prezydent Francji Emmanuel Macron uznał rosyjski atak na hipermarket w Charkowie za "nie do przyjęcia". "Francja podziela ból Ukraińców i wyraża pełne zaangażowanie we współpracę" - napisał Macron na platformie X, ubolewając jednocześnie nad "licznymi ofiarami, dziećmi, kobietami, mężczyznami".

Ukraina domaga się od Zachodu zwiększenia wsparcia

Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba oświadczył, że wzmocnienie ukraińskiej obrony powietrznej oraz zgoda dostawców uzbrojenia na atakowanie celów wojskowych na terytorium Rosji jest najlepszym sposobem zapobieżenia rosyjskim atakom na ukraińskie miasta. 

Odnosząc się do sobotniego rosyjskiego ataku na hipermarket budowlany w dzielnicy mieszkalnej Charkowa, przeprowadzonego z wykorzystaniem lotniczych bomb kierowanych, Kułeba zaapelował do zachodnich partnerów o nowe dostawy systemów obrony przeciwlotniczej.

Zdaniem Kułeby, którego cytuje "Ukraińska Prawda", partnerzy Ukrainy, po pierwsze, powinni przekazać Ukrainie więcej "Patriotów" oraz innych systemów obrony powietrznej. Po drugie, Ukraina musi mieć możliwość zestrzeliwania rosyjskich samolotów wojskowych, zanim zrzucą one bomby na Charków lub inne ukraińskie miasta i osady.

Atak na Charków "aktem terrorystycznym"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potępił sobotnie ataki na Charków, oświadczając jednocześnie, że gdyby wojska ukraińskie miały wystarczającą liczbę środków obrony powietrznej, to takie ataki byłyby niemożliwe.

Burmistrz Charkowa Ihor Terechov określił rosyjski atak powietrzny na centrum handlowe, w którym było wielu ludzi, mianem "aktu terrorystycznego".

Ukraińskie media zwracają uwagę, że liczba ataków powietrznych na Charków zwiększyła się po 10 maja, kiedy to rosyjskie wojska przerwały linię frontu na północ od miasta. Charków - drugie co wielkości ukraińskie miasto, położone jest około 30 kilometrów od granicy z Rosją.