Donald Trump określił negocjacje w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i europejskimi przywódcami jako "bardzo dobry, wczesny krok" w kierunku zakończenia trwającej prawie cztery lata wojny rosyjsko-ukraińskiej. Ogłosił też, że rozmawiał już z Władimirem Putinem na temat zorganizowania bezpośredniego spotkania z Zełenskim. "Myślę, że Putin jest tym zmęczony" - stwierdził w rozmowie ze stacją Fox News.
Donald Trump ujawnił, że po rozmowach w Białym Domu zadzwonił do Władimira Putina, by omówić możliwość bezpośredniego spotkania rosyjskiego przywódcy z Wołodymyrem Zełenskim. Myślę, że Putin jest tym zmęczony. Myślę, że wszyscy są tym zmęczeni. Ale kto wie? Dowiemy się tego o Putinie w ciągu kilku najbliższych tygodni. I zobaczymy, czym to wszystko się zakończy - powiedział.
Nie wykluczył jednak, że rosyjski przywódca może wcale nie chcieć zawrzeć porozumienia. Mam z przywódcą Rosji Władimirem Putinem dobre relacje, ale to się liczy wtedy, jeśli uda się załatwić tę sprawę (Ukrainy - red.), w przeciwnym razie nie obchodzą mnie te relacje - zaznaczył.
Mam nadzieję, że prezydent Putin zachowa się dobrze. Jeśli nie, będzie ciężka sytuacja - dodał.
Trump określił rozmowy w Gabinecie Owalnym z Zełenskim i europejskimi przywódcami jako "bardzo dobry, wczesny krok" w kierunku pokoju. Zapowiedział możliwość organizacji trójstronnego spotkania z udziałem jego samego, Putina i Zełenskiego - tzw. "Trilatu".
Powiedział jednak, że "Ukraina nie będzie częścią NATO". Zaznaczył, że odpowiedzialność za gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa spoczywać będą przede wszystkim na państwach europejskich - to Europa poniesie główny ciężar obrony Ukrainy. Jednocześnie nie wykluczył, że Władimir Putin może nie chcieć zawrzeć porozumienia pokojowego.
Ukraina nie będzie w NATO. Ale są pewne kraje europejskie, które zajmą się tym; Francja, Niemcy, Wielka Brytania chcą mieć żołnierzy na miejscu. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że to będzie problem - stwierdził Trump.
Prezydent USA podkreślił, że amerykańscy żołnierze nie będą obecni na terytorium Ukrainy. Podkreślił, że wsparcie Stanów Zjednoczonych powinno pochodzić ze sprzedaży broni, a nie z pakietów pomocowych. Nic nie dajemy. Sprzedajemy broń - zaznaczył.
Według "Financial Times" Ukraina miała zaproponować zakup amerykańskiej broni za nawet 100 mld dol. finansowanych ze środków europejskich.
Podczas spotkania Trump i Zełenski mieli analizować mapę frontu wojny - dyskusja dotyczyła także ewentualnych ustępstw terytorialnych, które mogłyby stanowić element negocjacji z Moskwą. Kwestia, które obszary Ukraina mogłaby "odpuścić", a które musi zachować, pozostaje głęboko drażliwa w Kijowie, gdzie opinia publiczna po latach walk i ciężkich strat cywilnych reaguje bardzo ostro na te kwestie.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło w trakcie trwania szczytu w Waszyngtonie, że jakiekolwiek porozumienie z udziałem państw NATO może doprowadzić do "niekontrolowanej eskalacji" i "nieprzewidywalnych konsekwencji".
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz stwierdził, że kluczowym warunkiem dalszych negocjacji powinno być przynajmniej czasowe zawieszenie broni. Nie wyobrażam sobie, żeby kolejne spotkanie odbyło się bez zawieszenia broni. Więc pracujmy nad tym i wywierajmy presję na Rosję, ponieważ wiarygodność tych wysiłków zależy przynajmniej od zawieszenia broni - powiedział.


