„Minister obrony Szojgu i szef sztabu Gierasimow muszą zostać powieszeni na placu Czerwonym” – oświadczył szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn w wywiadzie zamieszczonym na jego kanale na Telegramie.

Musimy być przygotowani na długą i ciężką wojnę - stwierdził szef i organizator rosyjskich najemników.

Pod względem militarnym jesteśmy w sytuacji, w której moglibyśmy utracić Rosję jako kraj. Dlatego musimy ogłosić stan wojenny - zażądał Prigożyn.

Skrytykował, że wojnę z Ukrainą wciąż w Rosji nazywa się "specjalną operacją wojskową". "Kucharz Putina" uważa, że kiedy "tak wielu Rosjan ginie", nie ma sensu trzymać się określenia wymyślonego przed rozpoczęciem agresji.

Jako sprawców niepowodzeń w wojnie z Ukrainą Prigożyn wymienił ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu armii rosyjskiej Walerija Gierasimowa. 

Józef Stalin nigdy nie pozwoliłby na takie błędy - grzmiał szef Grupy  Wagnera. 

Przyznał, że w wojnie z Ukrainą zginęło 20 tys. jego najemników.

Szojgu na stanowisku szefa resortu obrony chciałby umieścić generała pułkownika Michaiła Mizincewa - byłego wiceministra obrony, działającego obecnie w Grupie Wagnera. Gierasimowa - według Prigożyna - powinien zastąpić generał Siergiej Surowikin, znany jako "Generał Armageddon".